środa, 17 kwietnia 2013

Rozdział 4

Melanie’s POV

Duże, drewniane drzwi otwierały się powoli. Razem z tata zaczęliśmy powoli iść. Weszlismy, rozejrzałam się. Cały kościół został ozdobiony białymi wstążkami, i w purpurowe kwiaty. Przybyli tu przyjaciele rodziny i krwenych. Wszyscy stali i spoglądali na mnie z podziwem. Starałam się wymusić usmiech na twarzy, ale nie potrafiłam. Widziałam moje druhny stojące w fioletowych sukniach. Dwie z nich były przyjaciólkami mojej mamy, i była oczywiście Rachel. Spojrzała na mnie z sympatycznym uśmiechem na twarzy. Spojrzałam lekko w prawą stronę i zauważyłam dwojga mężczyzn, byli nimi Chaz i Ryan. Pamiętam ich ze szkoły, ale nigdy nie rozmawialiśmy ze sobą i nie sądzę by nawet wiedzieli kim jestem.
Trzymałam głowę w dole, i nadal szłam wolnym tempem. Nie chciałam nawiązać kontaktu wzrokowego z moim przyszłym mężem. Nie chciałam. Rozejrzałam się, starając go ignorować. Spojrzałam na.... i dostrzegłam Grega.
Nie sądziłam, że go spotkam. Cóż, Greg jest moim najlepszym przyjacielem. Poznałam go na rozmowie kwalifikacyjnej. Oboje chcielismy miec ten sam zawód, czyli dziennikarstwo.
Kiedy powiedziałam mu o mnie i Justinie, i że... wychodzę za mąż to pogratulował mi mysląc, ze to jest bardzo dobra rzecz. Kiedy wyjaśniłam jakim typem jest Justin, to jego postawa wobec niego sie zmieniła. Był całkowicie przeciwko temu wszystkiemu.
Był przed rodzicami, udał się do nich aby coś omówić. Coś czego się w ogóle nie spodziewałam! Byłam w szoku. W sumie to było trochę zrozumiałe. On jest dla mnie jak brat, a ja jestem dla niego jak siostra. Jesteśmy bardzo blisko. Tak wiec, gdy się dowiedział, o wielu wydatkach na resztę mojego zycia z do niczego seksoholikiem, to on rzeczywiście martwił się o mnie.
Nasz kontakt wzrokowy bardzo mocno sie trzymał, dopóki nie spojrzał w dół. Nie mogłam patrzec na niego. Był, i nadal jest wkurzony ta całą sytuacją.
Westchnęłam bardzo cicho. Byłam prawie przy ołtarzu. W końcu spojrzałam przed siebie. Zobaczyłam stojącego Justina przy ołtarzu. Miał na sobie czarny smoking z.. O MÓJ BOŻE. Czarne Supry? Serio?
Ale sądziłam, ze to było urocze, czekaj. Nie ja nie, to jest głupie. Dlaczego chcesz nosić takie buty do slubu? Co za dziecko. - pomyslałam.
Justin przewrócil oczami, kiedy tylko spojrzałam na niego. Nie wyglądał by był zachwycony, zero emocji. Nasze spojrzenia zerwały się kiedy spojrzał na podłogę.A ja co? Nadal szłam powoli do muzyki. W końcu dotarłam do ołtarza. Tata zostawił mnie i usiadł ze wszystkimi. 
Ja w obliczu Justina, tylko kontakt wzrokowy. Dzięki Bogu, ze trzymałam ten bukiet, bo inaczej musiałabym trzymać się za ręce z tym pedałem.
Zauważyłam, ze wszyscy słowy zwrócili w stronę wejścia, by zobaczyć Jazmyn. Dziewczynka ma chyba 8 lat, trzymała w jednej ręce koszyczek i rzucała białe płatki kwiatów. Gdybym nie była tak przygnębiona to uśmiechnęłabym się.
- Kochani! - ksiądz zaczął
Westchnęłam cicho. Nic ciekawego nie mówił. Pomyślałam sobie.. Moje życie sie skończyło. 
Jeżeli lub ma być początkiem życia. Moje życie własnie zaczyna się, ale nie w tym przypadku. Czuje się jakbym była w jakiejś pułapce. Co gorsze, jestem w niej z kimś. Jestem pewna, ze on myśli to samo.
Nie chciałam by tak się stało. Chciałam wyjść za mąż, z kimś kogo bym kochała. Chciałabym mieć rodzinę z tą osobą. Zestarzeć się razem. Ale to nie jest to co stanie się z Justinem. Nie będę sypiać z nim. Cholera, nawet nie zamierzam go dotknąć! Pewnie teraz ma AIDS.
- Tak - usłyszałam jak Justin powiedział cicho.
Spojrzałam na niego wracając do rzeczywistości, aby zobaczyć wyraz jego twarzy. Był bardziej zirytowany niź smutny.
- A czy ty Meanie Allie Summers, bierzesz Justina Drew Bieber'a jako prawowitego męża, być z nim i trzymać się od tego nie, na dobre i na złe, w chorobie i zdrowiu dopóki śmierć was nie rozłączy ?
Spojrzałam w oczy Justina, chcąc uciec i nigdy nie wrócić.
- ...Tak - westchnęłam
Czułam, ze w całym pomieszczeniu się każdy uśmiecha prócz Justina i mnie.
- Mogę prosić o obrączki - powiedział ksiądz do chłopca stojącego za mną.
Widziałam jak Jaxon podchodził do niego z poduszka, i dwoma złotymi pierścieniami. Nic specjalnego, nie było diamentu. Tylko dwa zwykłe złote pierścienie.
Justin podniósł jedną z nich i złapał mnie za rękę. Chciałam go uderzyć, by mnie nie dotykał. Z grubsza wsunął pierścionek na moim palcu, i podniósł druga i włożył na swojego palca.
Ksiądz uśmiechnął się radośnie jak oboje staliśmy ponuro
- Zostajecie mężem i żoną. Możesz pocałować pannę młodą.
Nic.
Zapomniałam, ze mieliśmy się całować. Nie chcę całować tą zainfekowaną rzecz. To jest obrzydliwe. Staliśmy przez kilka sekund, powodują zamieszanie.
- Możesz pocałować pannę młoda - ponownie powtórzył kapłan.
Justin spojrzał się na mnie przez sekundę, pochylił się i szybko dał dzióbka w moje usta, szybko cofnął się i włożył ręce w kieszenie. Usłyszałam chichoty dookoła.
- Nazywasz to pocałunkiem? - krzyknął ktoś, powodując śmiech na całej sali.
- No dalej! Pocałuj ją! - powiedziała inna osoba.
Jęknęłam w myślach i przewróciłam oczami. Nagle poczułam Justina usta, pocałował mnie, trzymał mnie mocno za ramiona. Moje oczy nieprzewidywalnie rozeszły się i wstrząsnęłam nimi. 
Gdy wszyscy wstali zaczęli wiwatować i dawać oklaski. W końcu Justin odsunął się i spojrzał w inną stronę...podłogi.
_______
iii? Jak myslicie co będzie dalej?
Jezeli czytasz skomentuj. Chce wiedzieć ile osob tu jest, można z anonima ;)

34 komentarze:

  1. cudowny:) @biebsimy

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak najszybciej następny :) <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze ciekawe co będzie dalej...ciekawość mnie zżera od środka!Ta część prześliczna szkoda tylko że narazie za sobą nie przepadają:(

    OdpowiedzUsuń
  4. O ja o ja o ja o ja o ja ! Ciekawe co bedzie dalej XD Szkoda, ze taki krótki,ale chociaz cos XD @slivinakapatryc

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny. Super tłumaczysz. ;) rozdział bardzo ciekawy. A tego pocałunku sie nie spodziewałam. ;o Pisz szybko nn.! ;3 @69_danger

    OdpowiedzUsuń
  6. Uuuui nieźle ... oj nie mam pomysłów co będzie dalej ale zapowiada sie ciekawie więc czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mniej więcej wiem co będzie bo czytałam trochę po angielsku ,ale po polsku lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeeejjjuuu . :*:* czekam na nexta . :D

    OdpowiedzUsuń
  9. jeju jeju jeju! *_*
    Trochę to smutne że tak z przymusu! Ale wydaje mi się że się pokochają.:D
    Czekam na nn.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejuu *.* jakie to ciekawe! Prosze cie pisz pisz pisz dalej!

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaaaa jeju jestem strasznie ciekawa co będzie dalej OMG czekam na nn <3 @Laaandrynka

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow, bardzo ciekawy rozdział :) dziękuję Ci że tłumaczysz to opowiadanie x pozdrawiam i do kolejnego rozdziału ! @irresistible_66

    OdpowiedzUsuń
  13. tym tym tym. nie mam zielonegl pojecia co bedzie dalej ale ten pomysl ze slubem jest serio psychiczny. biedni :/

    OdpowiedzUsuń
  14. Smutno ze z przymusu ciekawe jak bedą zachowywać sie w domu.... Czekam na nn!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Będzie ciekawie ;d

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie moge doczekac sie kolejnego!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny czekam na nn. @JujuMyair

    OdpowiedzUsuń
  18. Jest super , nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ALE GENIALNY ROZDZIAŁ! xx. Czekam z niecierpliwością na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  20. aaaaaaaaaaaaa! o boże! Cudoooo! Już nie mogę doczekać się nn.
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  21. Już chce wiedzieć co będzie dalej!! :)/ @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  22. ja chce kolejny ten był cudowny ..nie mogę się doczekać co bedzię dalej

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo, bardzo ciekawy. Czekam na kolejny :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dawaj następny bo kocham to opo

    OdpowiedzUsuń
  25. z rozdziału na rozdział tłumaczysz coraz lepiej! opowiadanie staje się ciekawsze z każdym nowym postem. czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  26. Czekam na 6 rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Czytam to 3 raz xD

    OdpowiedzUsuń
  28. boskie a ty cudownie tłumaczysz ; ** powodzenia w dalszym pisaniu <3

    OdpowiedzUsuń