niedziela, 14 kwietnia 2013

Rozdział 2


[Cztery lata później]

Melanie’s POV

Dotarłam z pracy do domu, niosąc papiery w ręku.
- Mamo, już jestem! -  zawołałam.
Wiem o czym teraz myslisz. Ma 22 lata i żyję z rodzicami? Tak, cokolwiek. Możesz mnie osadzać.
Położyłam papiery na stoliku i ruszyłam w stronę kuchni by zobaczyć rodziców, ale zauważylam także Pattie i Jerremy'iego siedzących przy stole. Byli przyjaciółmi od kiedy przeprowadzilismy sie tutaj, ale nigdy nie widziałam ich wiele razy, może raz?
To było wtedy kiedy przyszli nas przywitać w sąsiedztwie. Zastanawiając się, to tylko raz widziałam Justina w szkole. Ale od tego incydentu w pomieszczeniu dla woźnych, trzymałam się od niego z daleka. Wydawało się, że nic się nie stało. Nie chciał nawet spojrzeć na mnie. Wyglądało to jakbym była niewidoczna. Ale podobało mi sie to w pewien sposób, chciałam byc niewidoczna dla niego.
Przez całą szkołę wyższą byłam niezauważalna. Miałam tylko jedną dobrą przyjaciółkę, była nią Rachel. On jest bardzo miła i przyjazna. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. Chociaż po ukończeniu liceum zapomniałam o Justinie, tak jak zapomniałam o wszystkim innym...
- Oo.. - powiedziałam, w lekkim szoku. - Cześć Pattie. Jerremy.
- Cześć. Jakaś ty duża! - Powiedziała Pattie - Dawno cię nie widziałam.
- Tak. - zasmiałam się
Zapadła cisza. - Więc.. Jeżeli będziecie mnie potrzebować to będę na górze - powiedziałam do wszystkich.
Poszłam do swojego pokoju, prosto do laptopa. Pracowałam nad następnym artykułem. Szef powiedział, że potrzebuje go na za 2 dni. 
Inaczej mówiąc, jestem pisarką.
Godzinę później, zawołała mnie mama.
- Tak? - zapytałam, wchodząc już do salonu, aby zobaczyć kogoś, kogo bym się nie spodziewała.
Justin...
Zamarłam jak zobaczyłam go. Spojrzał na mnie, tak jak wszyscy w pokoju. Spoglądał na mnie tak od niechcenia, a ja spojrzałam na niego ze zdziwieniem. Minęły cztery lata od kiedy go widziałam. Wyglądał lepiej, niż kiedykolwiek. O mój Boże.
- Melly usiądź, musimy o czymś porozmawiać - moja mama powiedziała dosyć nerwowo.
Trochę zmartwił mnie jej głos - Dobrze.. - odpowiedziałam zasiadając na kanapie, na przeciwko Justina.
Mama westchnęła. Najwidoczniej trudno jej było rozpocząć, ale tata postanowił przejąć inicjatywę.
- Rozmawialismy z rodzicami Justina i.. więc, rozmawialiśmy o twojej przyszłości... - powiedział
Pattie skinęła głową - Tak. Mamy.... podjęliśmy decyzję..że, uhh.. Cóż mamy...zadecydowaliśmy..
- Wyrzuć to z siebie mamo, nie mam czasu! - powiedział zirytowany Justin.
Zszokowana spojrzałam na niego. Nie zmienił się w ogóle! Pattie spojrzała się na niego, widać było, że nie jest zadowolona.
- Chcemy ułożyć twoje małżeństwo - powiedział Jerremy
Spojrzałam na niego, nie wiedząc co się w tym momencie dzieje. Patrzyłam na niego około 20 sekund, tak by zrozumie co powiedział. Ale nie mogłam, serio!
Justin zadrwił - Tak, bardzo śmieszne! Powiedz mi czemu do cholery powiedziałeś to tutaj. Ktoś na mnie czeka! - skarżył się
- Justin, uspokój się! - Powiedziała Pattie - Jesteś ojcem, nie żartuje.
Spjrzałam na moich rodziców. Widać było, że są nieco nerwowi, czekając na moja reakcję.
- Co? - powiedział Justin - czy lubicie jak wpadacie głową w coś? - krzyknął Justin
- Mamo co się dzieje - Zapytałam swojej mamy, zaczęłam się trochę denerwować.
- Zadecydowaliśmy, że to będzie najlepiej dla was. Justin musi zmienić swoją postawę. Bycie razem, to będzie idealne dla was dwojga.
- Co?! - krzyknęłam, z tego wszystkiego. - Mamo jesteś szalona? Nie poślubię Justina! - krzyknęłam z oburzeniem.
- Melanie, nie mów tym tonem w domu, teraz to robimy dla twojego dobra - powiedziała spokojnie.
- Przykro mi Panie - przerwał Justin - Ale odpieprzcie się od nas. Nawet nie wiem kim ona kurwa jest! - Krzyknął, wskazując na mnie.
Spojrzałam na Justina z lekkim niedowierzaniem. Po kilku sekundach skrzyżowałam ramiona - Chodziliśmy do tej samej szkoły, Justin - powiedziałam.
Spojrzał na mnie. - Nie pamiętasz - zapytałam go czekając aż przypomni mały 'incydent' ale pewnie nie chce powiedzieć, prosto w oczy moim rodzicom, ani swoim.
Myślał o tym przez kilka sekund - uhh.. - powiedział patrząc w góre, próbując sobie mnie przypomnieć. - Pamietam tylko Melanie, miała czerwoną głowę.. - usmiechnał sie sam do siebie, wracając do tych wspomnień.
Patrzyłam na niego z obrzydzeniem
- Justin! - jego matka zwróciła mu uwagę jak Jeremy pokrecił glową z rozczarowania.
- Zobacz to jest właśnie to co mówię! Podniosłam również z rozczarowaniem.
- Zaufaj mi, to jest najlepsze dla was dwojga.
Wstałam i wybiegłam z domu. Nie mogłam tego już znieść.
- Najlepsze? Mamo upadłaś na głowę. Kiedy jest... zadzwoń do mnie !
Usłyszałam krzyk Justina. Także wyszedł z domu. Wsiadłam do samochodu i odjechałam tak jak Justin.
W myślach byłam w milion miejscach naraz. Pokręciłam głową. To nie może byc prawda. Pozwoliłam by moje łzy spływały po policzkach.
Ruszyłam, aż dojechałam do celu. Moja łąka.
Tak, moja łąka. Nikt nie wie o tym. Jestem jedyną osobą, która ją odkryła. Wysiadłam z samochodu trzaskając drzwiami. Zawsze tu przyjeżdżam gdy coś mnie niepokoi. Usiadłam na miękkiej trawie, wyjęłam iPoda i założyłam sluchawki. Muzyka zawsze mnie uspakaja.
Nadal myślę o tym co się niedawno stało. To jest niemożliwe.
Nie mam mowy bym żyła ze świnią przez resztę swojego zycia. Po prostu nie ma!

Justin’s POV

Wracałem do tego co sie wydarzyło pół godziny temu, nie potrafiłem się skupić. Szczerze mówiąc, wszystko jest popieprzone. Moi rodzice powiedzieli bym przyszedł do pierwszej lepszej osoby do domu, a po kilku sekundach ogłaszają, ze mam wyjść za obca mi osobę. Co jest kurwa? Kiedy widziałem przychodzącą Madeline do salonu, moja pierwszą myślą była 'ciemność'... To nie była Madeline?Nie... czekaj nie, przepraszam Matylda? Czekaj, czekaj.. Melanie! To jest to.
Jak już wspominałem, było bardzo gorąco. Ale nie było takiej możliwości bym sie z nia ożenił! Nawet nie wiem kto to kurwa jest. I tak nie chce być w stałym związku. Uprawiam seks z trzeba róznymi kobietami, codziennie. Nigdy nie spałem z tą samą dziewczyną kilka razy.
Ale to nie o to chodzi. Chodzi o to, że nie będę się żenić! I to też z nieznajomą mi osobą.
Zatrzymałem samochód, byłem na łące. Rozejrzałem się. Pamiętam te czasy, kiedy tu przyjeżdżałem. Nikt nie wiedział o tym miejscu, znalazłem go tego dnia kiedy uciekałem z domu. To był dzień kiedy moi rodzice się rozwiedli. Od tego czasu zmieniło się wszystko. Tego dnia stałem się kurwą.
Westchnąłem żałośnie kiedy szedłem w stronę samochodu, odwróciłem sie podziwiając widok. Wtedy zauwazyłem sylwetkę siedzacej kobiety odwróconej do mnie plecami. Seks byłby idealny, szczególnie dla mnie kiedy jestem w zlym nastroju. Seks dla mnie naprawia wszystko, wraz z alkoholem.

Szedłem w jej stronę i nagle zobaczyłem ją blizej. Swoja brodę połozyła na kolana, ręce owinęła wokół kolan, schowała w nie swoją twarz. Szlochała.
Świetnie. Więc, czas się wziąć do pracy!
- Co jest mała? Co tutaj taka mała sexowna dziewczyna tutaj robi, płaczesz? - zapytałem słodko, piszcząc jej policzek.
Spojrzała w górę, gdy zobaczyłem jej twarz, szczęka mi opadła.
To była Madison. Poczekaj, nie.. Melanie!
O Boze, to jest niezręczne - Fujj zostaw mnie w spokoju - powiedziała, schowała twarz z powrotem w ramiona i nadal płacze.
- Chętnie - powiedziałem.
Wróciłem od samochodu, zastanawiałem się skąd ona zna to miejsce. To jest moje miejsce. Głupia suka. Dobra, teraz co mi naprawadę potrzebne to dziwki. Pojechałem do klubu i znalazłem jedną.To nie było trudne skoro chodza za mną. Nic na to nie poradzę, że jestem taki wspaniały.
Pojechaliśmy do mnie.

16 komentarzy:

  1. Szok.... Zastanawiam sie czy wezmą ze sobą ślub :) czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste <3 dzięki wielke ze tłumaczysz

    OdpowiedzUsuń
  3. huhu. wyczuwam spiny. i nie jest miło. w ogóle, to oni mają pojebanych rodziców, pf. dawaj następny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Supeer !! Czekam na next czuje ze będzie jazda ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehe.. czekam az sie cos wiecej rozkreci :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Swietne i tlaczenie o wiele lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. chce już następny i więcej sexu no

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na nn ;D @slivinskapatryc

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie tłumaczysz i wgl świetne opowiadanie, ale trochę porąbane. A dokładniej ich rodzice. Oni są przecież dorośli i sami moga decydować o swoim życiu, zwłaszcza prywatnym c'nie.? To jest dziwne. Ale wciagnęłam się i będę czytać. ^^ Czekam na nn i proszę o informowanie. ;) @69_danger

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie tłumaczysz ^^ to opowiadanie jest Cudowne!
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  11. Tłumaczenie ogólnie zajebiste i wg. jaram sie jak jakiś nie wiem co i wg. taki arfgbedfsbiijrgurhgg
    Jest jednak drobny błąd w tłumaczeniu gdyż chłopak "sie żeni" a nie "wychodzi za mąż"
    A tak to wszystko jest zajebiste :33333

    OdpowiedzUsuń
  12. haha xD Świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ich rodzice są jacyś nienormalni...

    OdpowiedzUsuń