czwartek, 31 października 2013

Rozdział 33

Justin's POV


Jak tylko wszedłem do środka, moje serce opadło. Wystarczyło tylko spojrzeć na Melanie.
Ona śpi na stole, a jej twarz była dociśnięta na porozrzucanych dokumentach. Długopis trzymała luźno w dłoni. Westchnąłem, zamykając cicho drzwi jak tylko potrafiłem. Podszedłem do niej, pochyliłem się i pocałowałem ją w policzek. Odsunąłem się centymetr, wpatrując się w jej nieskazitelną twarz.
- Przepraszam - wyszeptałem
Pocałowałem ją jeszcze raz, przed tym zanim ruszyłem w stronę pokoju potykając się po schodach. Padłem na łóżku z wyczerpania.

-

Melanie's POV


Mój telefon wielokrotnie zaczął dzwonić z irytującym alarmem, budząc mnie. Przetarłam oczy starając je otworzyć i rozejrzałam się w poszukiwaniu źródła hałasu. Chwyciłam telefon, który znajdował się na stole i przycisnęłam drzemkę.
Otworzyłam oczy szerzej, dostosowując się do półmroku. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam wszystkie rozłożone papiery na stole. Musiałam zasnąć czytając je...
Ziewnęłam i wyciągnęłam ramiona. Czułam się bardzo obolała. Wstałam, czułam napięte mięśnie i niemrawo rozpoczęłam przygotowywanie się do pracy.
Poszłam na górę i zauważyłam leżącego Justina na łóżku w ubraniu, chrapiącego głośno. Buty wciąż miał na nogach i leżał na materacu jak rozgwiazda a nogi wisiały z łóżka. Zignorowałam go i wzięłam szybki prysznic. Ciasno zawinęłam ręcznik wokół siebie, po tym jak wyszłam spod prysznica i zajrzałam przez drzwi, aby upewnić się, że Justin jeszcze spał.
Tak. Jego oczy nadal były zamknięte, a on znajdował się w takiej samej pozycji.
Po cichu wyszłam z łazienki i otworzyłam szuflady, starając się znaleźć moje ubranie do pracy.
- Mmm, hr. Ooo, hmm - mamrotał niewyraźnie Justin.
Odwróciłam się z szeroko otwartymi oczami, ale on wciąż leżał w tej samej pozycji i spał. Mój oddech uspokoił się, kiedy pomyślałam, że coś najwidoczniej mu się śni.
Odwróciłam się, trzeba szybko wziąć wszystkie ubrania, podczas kiedy Justin dalej mamrotał.
- Hmm, no. Melanie - słyszałam go.
Odwróciłam się, aby zobaczyć, że przewrócił się na drugi bok i  był przytulony do poduszki.
Drogi Panie, nie mów mi, że ma jakiś chory sen ze mną. Zamknęłam oczy, skrzywiłam twarz kiedy pomyślałam o tym.
Wtedy przypomniałam sobie, ze wszystkie ubrania uprałam, i powiesiłam je. Odwróciłam się i zaczęłam niepewnie stąpać, aż Justin coś niewyraźnie wymamrotał,
- Melanie, przepraszam.
Zatrzymałam się, znajdowałam się tuż przed nim. Jego brwi były zmarszczone i spojrzał zmartwiony. Nagle jego oczy powoli zaczęły się otwierać. Rozejrzał się zaspany i zobaczył mnie wpatrującą się na niego.
- Jest już rano? - zapytał, przecierając oczy i rozglądając się.
Nie odpowiedziała, nadal się patrzyłam na niego.
Spojrzał na to co miałam na sobie.
- Yyy, wróciłem do domu trochę późno... Byłem naprawdę zmęczony.
- Dlaczego przepraszałeś mnie? - powiedziałam do niego.
Spojrzał na mnie z dziwnym spojrzeniem.
- Co?
- Dlaczego... dlaczego przepraszałeś? Mówiłeś, że tylko to.
- Co? Kiedy? Czekaj... - spojrzał w dół, a następnie z powrotem w górę z niepokojem. - Czy ja, gadałem przez sen?
Przełknęłam ślinę i skinęłam głową.
Jego twarz stała się różowa i odwrócił się.
- Nie wiem co masz na myśli - powiedział, rozciągając się.
- Tak, ty. Twoja twarz powiedziała wszystko. Justin, nie jestem głupia. - skrzyżowałam ramiona.
Odwrócił głowę i spojrzał na mnie.
- Jest teraz szósta rano. Nie wiem, co do cholery się teraz dzieje. Nie wiem co mówię, jestem zaspany. - usprawiedliwił się.
Kiedy w dalszym ciągu krzywiłam się do niego, on nagle uśmiechnął się patrząc w dół mojego ciała.
- Powinnaś tak chodzić częściej.
Nagle zamarłam, przypominając sobie, że tylko miałam na sobie owinięty ręcznik. Trzymałam go mocniej wybiegając z pokoju, słysząc go jak się śmiał,
Fuj, ale z niego świnia.
Mam jeszcze czas do pracy, ale mój umysł jeszcze nie znajdował się na swoim miejscu. Ciągle wszystkim się martwiłam, głównie Justinem.

**

Po przeprosinach pana Demear'a i późno przekazanych dokumentów, usiadłam ponuro na krześle biurowym. Była już około godzina trzynasta. Westchnęłam, włączając internet i sprawdzając saldo z banku Justina i mojego. Moje oczy nagle gwałtownie się rozszerzyły,
Justin już wyjął około 200 dolarów. Kliknęłam kilka rzeczy i przewijałam listę w dół. Co pieniądz został wydany, na bezsensowne rzeczy
Szczególnie alkohol.
Zamknęłam oczy, zacisnęłam szczękę.

On jest takim palantem! Co do cholery jest z nim nie tak? Dlaczego z niego jest taki dupek?
Tak ma swoje słodkie i urocze chwilę, ale to nic nie zmienia, kim on jest. Wiem, że skończyło się na tym, że całowałam się z nim kilka razy zeszłej nocy, ale wciąż jest dupkiem.
Przysięgam, uległam. Nienawidziłam się za to, ze do tego się przyznałam. Dało mi to to dziwne uczucie w brzuchu.
Czy ja coś do niego czuję?
To jest śmieszne Mel. Ty nic do niego nie czujesz. Traktuje cię jak gówno, nie można go lubić.
Ale on jest czasem miły. Ciekawe jak mnie przeprosi z tym bankiem. Tak, ale trzeba pamiętać jego wszystkie wybryki, dużo razy traktował cię jak bezwartościowego człowieka? Jemu udaje się wszystko. Może to wszystko to po prostu jakaś gra. Kto wie?
Nie mogę po prostu założyć, ze się zmienił. Nawet jeżeli się wydaje czasem OK.
Więc jest już ustalone. To świnie, a ja go nienawidzę.

____
No, no no Justin. Tłumacz się teraz. Ciekawe co zadecyduje Melanie :)
Cześć wam wszystkim!
Tak wiem, że to tłumaczenie jest bardzo krótkie, ale za to postaram się coś
dodać w sobotę lub niedzielę także nie martwcie się. Mam nadzieję, że znajdę jakoś
czas, bo w tamtym tygodniu go nie miałem.
Dziękuje wam bardzo za tyle wyświetleń, proszę komentujcie posty,
bo wam zajmie to kilka sekund a dla mnie jest to ważne bo wiem, że mam dla
kogo tłumaczyć.
Tak na marginesie, podoba wam się nowy wygląd? Jest lepszy, czy raczej trudno się
będzie przyzwyczaić? Jak się zastanowię to może za kilka dni znów zmienię wygląd. :)
Bardzo dziękuję osobą, które wysłały mi nagłówek i starali się, doceniam to i jeszcze raz wielkie dzięki!!!
Pozdrawiam.

Patrzę na twitterze, i każdy pisze o blogu i daje nazwę a z moim to co widzę to link, hehe.
Można pisać pełną nazwę lub wymyślmy coś by każdemu było lepiej :)

Do następnego!

niedziela, 20 października 2013

Rozdział 32

ROZDZIAŁ ZAWIERA TREŚCI +18

Melanie's POV


Dyszałam kiedy czułam mały ból na skórze w tym samym miejscu.
Zaśmiał się przede mną, całując lekko ponownie przed pójściem do salonu.
Spojrzałam na niego, rzucił się na kanapę i zaczął pisać wiadomości, starałam się rozglądać za jakimś lustrem. Spojrzałam z refleksji na łyżkę i dyszałam. Moja ręka poleciała prosto do znaku na mojej szyi.
- Cholera - wyszeptałam

Gwałtownie się odwróciłam i spojrzałam na Justina.
- Justin!
- Tak kochanie? - zapytał nie spoglądając na mnie, tylko ciągle w telefon
- Nie nazywaj mnie tak. A co to jest? - podkreśliłam wskazując na malinkę.
Spojrzał w górę, a jego rozchylone wargi zamieniły się w szeroki uśmiech. Zaczął chichotać bezczelnie
- Może chcesz się upewnić, czy Greg tego nie zauważy?
- Justin to nie jest śmieszne! - syknęłam zaciskając łyżkę
- Dobrze, że nie jest dokładny więc nie narzekaj. A gdzie teraz byś chciała ją mieć? - mrugnął.
Otworzyłam usta, chciałam mu coś odpowiedzieć ale nie wiedziałam co. Zamknęłam usta, poczułam jak moje policzki robiły się gorące.
- Dokładnie - uśmiechnął się złośliwie.
Przewróciłam oczami, odwracając się by włożyć mięso do piekarnika.
Chwała Panu za wynalezienie makijażu.
- Potrzebujesz pomocy? - zawołał Justin z salonu.
- Nie - odpowiedziałam monotonnie.
- To dobrze, bo naprawdę to nie chce mi się - zachichotał
Zacisnęłam zęby. Teraz co wszystko mówił, wkurzało mnie.
- Właściwie to musisz wyrzucić śmieci - powiedziałam skrobiąc ziemniaki.
- Muszę? - jęknął
- Tak
- Dobrze, zrobię to za sekundę - powrócił do swojego telefonu.
Minęło dziesięć minut, i dalej się nie ruszał. Wzięłam długi oddech, umieszczając mięso na talerzu obok ziemniaków i warzyw gotowanych na parze.
- Obiad gotowy.
Przeniosłam talerze na stół.
Justin spojrzał na mnie, podszedł i pocałował mnie w policzek, kiedy mnie mijał zamruczał 'dzięki'.
Szybko pozbyłam się głodu w brzuchu, więc szybko usiadłam na końcu stołu. Nagle Justin usiadł, wziął swój talerz i podszedł z krzesłem obok mnie i usiadł, ale po prostu go ignorowałam.
Zaczął jeść. Czułam jak jego oczy spoglądają na mnie. Starałam się na to nie zwracać uwagi, ale to robiło się już denerwujące i nie mogłam się skupić. Spojrzałam w górę i szybko spojrzał na swój talerz.
Prychnęłam i wróciłam do czytania dokumentów.
- Czy to jest jakaś historia, którą piszesz? - zapytał, próbując nawiązać rozmowę.
Moje oczy rzuciły się w jego stronę. Pokręciłam głową.
- Nie
- Ludzie widzieli to? Byłoby naprawdę dobre - zmarszczył brwi
- Czy możemy przestać o tym mówić? - spojrzałam na swoje dokumenty.
Patrzy na mnie przez chwilę, zanim skinął głową i kończył jeść. Znów czułam jego wzrok na mnie. Odwróciłam głowę w drugą stronę, pozwalając by moje włosy opadły i zasłoniły moją twarz.
Jego ręka przeniosła się za moje ucho. Nagle pogłaskał mnie po policzku i przygryzł wargę.
- Wyglądasz o wiele ładniej, kiedy się rumienisz wiesz? - wyszeptał.
Przygryzłam wargę, trudno było się oprzeć. Spojrzałam w górę i spojrzałam mu w oczy, które były kilka centymetrów od mojej twarzy. Moje serce zamarło i motyle w brzuchu zaczęły się ponownie. Pochylił się i położył usta na moich, delikatnie kładąc w tym presję.
To smutne, pocałowałam go z powrotem. Nienawidziłam siebie za to, ale nie mogłam się powstrzymać.
Jego ręka powędrowała na moje kolano i przesuwała się do przodu, opierając na biodrze.
Pchnęłam język w jego usta, zbliżył się do mnie. Nagle wycofałam się, oddychając szybciej niż normalnie.
Otworzył oczy z zamieszania i tylko spoglądał na dokumenty leżące przede mną. Także na nie spojrzałam.
- Mam wiele do zrobienia, Justin.
Odwróciłam się od niego, próbując spowolnić swój oddech i skupić się na pracy. Usłyszałam westchniecie. Wiedział, ze to są wymówki, by nie kontynuowac tego pocałunku.
- W porządku - powiedział cicho. Zdjął powoli rękę z mojej nogi. Wstał, podniósł talerz i wziął go do zlewu, co mnie zaskoczyło.
- Dobranoc - pochylił się i dał mi buziaka w policzek. Czekał na reakcję, ale udawałam że jestem skupiona na pracy i ignorowałam go.
Cofnął się i poszedł ponury na górę.
Gdy tylko zniknął westchnęłam. Oparłam głowę na dłoniach z frustracji.


Justin’s POV


Dlaczego ona tak kurwa musi dobrze całować?
Fuj!
Położyłem się na łóżku, wpatrując się w sufit. Spojrzałem na moje bokserki gdzie ułożył się namiot. Znowu westchnąłem.
Chciałbym po prostu ja pieprzyć. Ona jest taka podniecająca.. i rozpraszająca..
... i piękna.
Nadal leżałem, zgubiłem się w własnych myślach, myślę o niej. O jej długich, falowanych, brązowych włosach. Jej zielone oczy, jej określone kości policzkowe, usta, czułem się bardziej miękko niż aksamit, jej ciało i okrągły tyłek!
Pieprzyć. Przejechałem ręką po włosach, ciągnąc je na końcu.
Obraz jej nagiego ciała, woda, że razem wybiegamy z łazienki. Mogę tylko sobie wyobrazić, jak lezy na łóżku a ja na niej. Jej paznokcie, drapiące moje plecy. Jej jęki.
Czułem, ze mój kutas pulsuje.
To wszystko. Potrzebuję się pieprzyć.
Była prawie północ. Zmieniłem ciuchy na swaggy ubrania. Poprawiłem włosy w lustrze, w łazience. Schodziłem po schodach, starając się być cicho.
Cholera. Mel wciąż siedzi nad dokumentami przy stole.
Spojrzała na mnie, kiedy słyszała jak brałem do rąk klucze.
- Dokąd idziesz? - spytała podejrzliwie.
Zatrzymałem się w drzwiach, myśląc nad dobrym kłamstwie.
- Po prostu... potrzebuję się spotkać z Ryanem na chwilę..
- Aaa, w porządku... narazie - powiedziała. Było słychać małe wątpliwości w jej głosie.
- Narazie - powiedziałem, nie odwracając się. Wyszedłem i wsiadłem do samochodu i pojechałem do klubu.
Wszedłem i znalazłem kilka gorących lasek w małej grupie które chichotały i mrugały w moja stronę. Dałem im swój uśmieszek, i wszystkie praktycznie miały atak serca.
Usiadłem przy barze, zamówiłem drinka. Obróciłem się w fotelu aby zobaczyć wysoką opaloną dziewczynę w krótkiej spódnicy, która usiadła obok mnie. Założyła nogę na nogę, pokazując więcej skóry i przesunęła ręką po włosach, kręcąc je.
- Hej - uśmiechnąłem się do niej.
Spojrzała na mnie, udając, że mnie nie dostrzega.
- Ooo, cześć - uśmiechnęła się.
- Czy mógłbyś zrobić ze dwa, proszę? - powiedziałem barmanowi. Dał mi zielone światło.
- Co robisz tak późno? - zapytałem, uśmiechając się jak moje oczy wędrowały w dół jej ciała.
Uśmiechnęła się.
- Powiedz mi - jej głos zamruczał uwodzicielsko.
Zaśmiałem się, rzucając głowę do tyłu strącając drinka.
- Jestem Tiffany
- Jestem Justin. Chcesz iść ze mną na przejażdżkę samochodem? - zapytałem się prosto z mostu.
Kiedy spojrzała na mnie ze zdziwieniem, mój uśmiech zrobił się szerszy i mrugnąłem do niej. Wkrótce odzwierciedliła moją wypowiedź i skinęła głową. Zapłaciłem za drinki z mojej karty, znaczy z Melanie. Wyprowadziłem ją na zewnątrz, samochodu znajdował się za rogiem. Pchnąłem ją na drzwi, trzymając ją za biodra i wepchnąłem swój język do jej gardła. Od razu owinęła się wokół mojej talii, łapiąc mnie za twarde krocze. Jeknęła w usta, a ręce poszły do jej dolnej części, jej tyłka. Jej dłonie wędrowały po moich piersiach, plecach, pod koszulką. Wszystko co mogłem sobie w tym momencie wyobrazić to Mel.
Mógłbym powiedzieć, ze zacząłem się niecierpliwić. Otworzyłem drzwi samochodu z jednej strony przenieśliśmy się na tylne siedzenie. Podsunąłem jej spódnicę i ściągnąłem jej stringi, a ona zajęła się moim pasem i ciągnęła moje spodnie w dół.
Pomogłem jej zdjąć razem z moimi majtkami.
Jej ręce owinięte wokół mojego penisa, i zaczęła tak szybko trzeć. Od razu jęknąłem.
- Ah kurwa!
Zachichotała, odwracając nas wokół, więc byłem pod nią.
Położyła się trochę niżej, jej język. Zaczęła ssać mojego. Natychmiast pchnęła moje biodra, wbijając się w jej twarz.
- Cholera, Melanie! - jęknąłem głośno.
Nagle się zatrzymała, wyciągając mojego penisa z ust.
- Kto to jest Melanie?
Jej głos warknął. Podniosłem głowę by na nią spojrzeć. Uświadomiłem sobie, co własnie powiedziałem.
- Co? - starałem się ja zmylić.
- Jak mam na imię? - spytała z rozdrażnieniem unosząc brew.
Przerwałem, starałem sobie przypomnieć jej imię.
Tammy? - Tiffany!
Spojrzała na mnie ponuro. Dlaczego do cholery kobiety muszą być tak wrażliwe na takie rzeczy? Czy ona nie wie co to jest Night Stand? ( jest to przelotna przygoda seksualna).
Usiadłem, chowając jej włosy za ucho.
- Spójrz, kochanie. Jestem pijany.. i bardzo napalony. Jestem po prostu teraz  z tobą. Jestem żonaty, ale ona mnie nie kocha. Nie uprawiałem z nią seksu jakiś czas, i naprawdę muszę się pozbyć tej frustracji seksualnej. Czy możesz mi pomóc, tylko dziś?
Nigdy nie robiłem tego wcześniej. Nigdy nie byłem szczery z kobietą. Zazwyczaj tworzę wiarygodną bzdurę.
- Czekaj... jesteś żonaty? - spytała w szoku.
Powoli skinąłem głową, martwiłem się jak na to zareaguje. Powinna mnie uderzyć, nie powinienem tego robić. Mam zonę w domu.
... Mam zonę.
A ja ją zdradzam. Wcześniej nie sprawiało mi to problemu. Nie wiem, dlaczego akurat teraz tak.
Usiadłem, wpatrując się w przestrzeń. Zacząłem potrząsać głową.
- Nie to nie jest w porządku - spojrzałem na Tammy.
- Przykro mi. Nie mogę tego jej zrobić - wziąłem swoje majtki, ale ona trzymała mnie za rękę, zatrzymując mnie. Spojrzałem na nią i mówiła cicho, jej twarz była łagodna.
- Mówiłeś, że cię nie kocha? - prosiła o wyjaśnienie.
Skinąłem głową. Zapadła cisza, zanim jej powiedziałem 
- To było ułożone.
Wydawało się, że teraz mam więcej sensu do niej.
- No cóż, to jest w porządku. To znaczy, jeśli ona nie kocha ciebie to jak jesteś z nią? - powiedziała ze zrozumieniem i współczuciem w oczach.
Spojrzałem na nią zaskoczony. Kobiety są mądrzejsze, niż myślałem.
- Dokładnie - zgodziłem się.Uśmiechnęła się, kładąc dłon na mojej piersi i delikatnie popychając mnie z powrotem na skórzanym fotelu, umieszczając ja w moich ustach. Pchnąłem mój język w jej usta, a ona okrakiem moje biodra. Mój kutas wsunął się, i wślizgnąl się do środka. Natychmiast zaczęła jęczeć z przyjemności.
Uniosła biodra i pchnęła z powrotem w dół. Moje ręce wędrowały w górę, na klatkę piersiową po omacku jej piersi, a kiedy otworzyłem oczy zobaczyłem Melanie przede mną.
To nie była Tammy lub Tiffany, to była Melanie. A może to był tylko alkohol i moja wyobraźnia...
Z powrotem ją bardziej namiętnie pocałowałem. Zdjęła wargi od moich i pocałowała w dół mojej szyi. Jęk uciekł z mojego gardła bez mojej kontroli.
- Och Mel
Ona nadal ssała moją szyję, a ja czułem się blisko mojego punktu kulminaacyjnego. Samochód trochę zaczął się kołysać, jak oboje podnieśliśmy tempo. Nasz oddech stał się ciężki i oboje krzyczelismy w ekstazie.
Spadła na mnie, a ja dyszałem ciężko. Moje powieki satysfakcji
- Dziękuję - odetchnąłem.
_____

Wybaczcie, że tak długo ale mam wiele obowiązków i także trzeba uważać bo autorka coś ostatnio nie dodaje dalszych rozdziałów a zbliżamy się do końca! :)

Uuu czyżby Justin zakochał się w Mel?
Jeżeli czytałeś tłumaczenie zostaw po sobie komentarz bo chciałbym wiedzieć czy ktoś tu jest :)
Jeżeli masz pytanie pisz na twitterze @swwaager :)

sobota, 5 października 2013

Rozdział 31

Przeczytaj pod rozdziałem!

Melanie's POV

Ostatnio:

Wyjął telefon szukając czegoś w nim. Otworzył filmik, przekręcił ekran i pokazał mi go.

Potem pokazał mi jeszcze jedno nagranie, gdy grał na miniaturowej, plastikowej perkusji.

Cholera.

- Wygrałem - powiedział z zadowoleniem.
Spojrzałam na niego i na jego telefon. Następnie z powrotem na niego i uśmiechnęłam się.
- No no. Mówiłeś, że miałeś dwa lata na tym wideo a masz pięć. To nie jest dziecko, to jest dzieciak. Jest różnica
Tępo na mnie spojrzał.
- Żartujesz? Miałem dwa lata! Byłem dzieckiem. Dwu latkowie to są dzieci! - powiedział defensywnie.
- Nie - pokręciłam głową uśmiechając się - dwanaście miesięcy i poniżej to są dzieciaki - złożyłam ręce na piersi.
Spojrzał na mnie dosyć sceptycznie, ale był widoczny mały uśmiech na jego twarzy.
- Nie masz już argumentów.
Uśmiechnął się uparcie w odpowiedzi.
- Wygrałem, teraz daj mi nagrodę - powiedział podstępnie, pochylony do przodu.
Wyśmiałam go i pochyliłam się z dala od niego.
- Um m, nie. Ja wygrała. Także dobranoc, idę do mojego nowego łóżka - powiedziałam egoistycznie, cała promieniałam jak zaczęłam iść w stronę łóżka.
- O nie, nie - usłyszałam żartobliwy bełkot.
Odwróciłam lekko głowię, szłam i zobaczyłam go za sobą. Pobiegłam do łóżka krzycząc i zarazem śmiejąc się. Chciałam rzucić się na łózko. Próbowałam powstrzymać się od śmiechu ale uciekałam od niego, ale on okrakiem złapał mnie wokół mojej talii, przyciskając moje ręce w dół. Jego oczy całe błyszczały ze śmiechu i nie mogłam przestać chichotać.
Wiłam się pod nim, starając się uwolnić, ale on tylko się ze mnie śmiał,
Oboje ciężko dyszeliśmy. Mogłam myśleć tylko o tym, jak gorąco na mnie spoglądał.
Jego twarz stała się łagodniejsza.
Wszystko ucichło.
Gubiłam się wpatrując się w jego piwne oczy. Nienawidziłam kiedy był tak atrakcyjny.
To było niemożliwe, aby postarać powstrzymać się od niego. Nie zauważyłam jak moja twarzy była bisko od jego. Czułam jakie oddech uderzał delikatnie o moją twarz.
Zamknęłam oczy, i poczułam jego ciepłe usta na moich. Pocałowałam z powrotem niechętnie. Jego język, rozchyliłam usta i przedarł się cicho. Jego ręce powoli uwalniały się ode mnie, biegłam z powrotem.
Natychmiast wysunęłam ramiona wokół jego szyi, ciągną go bliżej do moich ust. Trzymał się, opierając łokcie o materac. Chwycił garść moich włosów. Czułam jego prawą rękę na mojej tali. Rękę przeniósł trochę w dół i chwycił mnie za tyłek. Uśmiechnął się, podczas gdy kontynuował swoją pracę językiem.
Wyciągnął nogę, zawinął ją wokół bioder. Przechylił moją twarz w drugą stronę, przesuwając mój język delikatnie w usta, a jego rękę znajdowała się na moim policzku.
Cicho przeklinałam go za to, że dobrze całuje.
Cofnęłam się niechętnie, z trudem łapiąc powietrze, ale Justin nie wahał się zatrzymać. Jego usta nigdy mnie nie opuściły. Pocałował dół mojej szczęki, gryząc się do mojego ucha i zaczął całować za niem. Moje powieki znowu, się zamykały. Moja klatka piersiowa szybko się unosiła i opadała, a Justina usta tym razem przyczepiły się do mojej szyi. 
- Justin - szepnęłam
Czułam jego ręce, opierając się na moich biodrach gdzie masował mnie.
- O Boże - jęknęłam cicho.
On naprawdę wie wszystko, jeżeli chodzi o te rzeczy. Nagle pomyślałam o Gregu. Moje oczy otworzyły się i szybko odepchnęłam go.
Otworzył oczy i spojrzał na mnie, zastanawiając się co powiedzieć.
Wciąż starałam się przetworzyć to co się stało i dlaczego nie powstrzymało go ode mnie. Dlaczego to mi się podobało? Dlaczego miałabym to robić dla Greg'a. Spojrzałam z powrotem na Justina oczy, które były zmarszczone.
- Uhm... - jęknęłam - Przepraszam - było słychać moją niepewność w głosie.
Wstałam, spychając go ze mnie delikatnie i wyszłam z pokoju. Złapał mnie za rękę, zatrzymując mnie.
- Hej co się stało? Czy mogę coś zrobić? 
Wyciągnęłam rękę odsunęłam się od niego, spojrzałam mu w oczy.
- Nie. Ja po prostu..
- Co jest?
Dałam się, patrząc na niego - ... nic. Mam wiele rzeczy do zrobienia - próbowałam odejść zanim miał szansę cokolwiek powiedzieć.
- Proszę nie idź za mną
Schodziłam po schodach zamykając oczy i pozwolić sobie na długie westchnienie.
Chciałabym wiedzieć co teraz do cholery się dzieje.
Pokręciłam głową, starając się oczyścić umysł i udałam się do pralni. Chwyciłam kosz brudnych ubrań i załadowałam je do pralki. Po jej włączeniu poszłam do kuchni. Znajdowała tam się bałagan.
Jęknęłam, przewracając oczami i wkładałam wszystkie brudne naczynia do zlewu, który został już przepełniony przez talerze i kubki. Po około godzinie od sprzątania i wycierania stołu, wzięłam się za naczynia, które trwało kolejne pół godziny.
Wyszłam z salonu i zatrzymałam się, kiedy poczułam okruchy na dywanie, pod moimi stopami. Kiedy spojrzałam w dół, zauważyłam wiele brudu, które pokrywało cały dywan. Westchnęłam, wracając do prania i wyciągając odkurzacz. Po zakończeniu odkurzania, podniosłam wszystkie żetony i opakowania puszki piwa.
Ponownie jęknęłam ze frustracji. Za każdym razem kończyłam jedno, rozpoczynałam kolejne.
Wzięłam torbę śmieci i zamknęłam ją, pozostawiając w kuchni by zastąpić ją nową. Usłyszałam jak wirowanie maszyny powoli się zatrzymywało i wyciągnęłam mokre ubrania do kosza przed bocznym wyjściem na podwórko. Było już ciemno.
Świetnie.
Zaczęłam wieszać wszystkie nasze ubrania, starałam się nie zaciskać zębów, kiedy zobaczyłam, ze basen był pełny w liściach.
Nie miałam zamiaru tego sprzątać.
Kiedy powiesiłam wszystkie ciuchu, wróciłam do środka, zobaczyłam że była juz godzina dwudziesta trzecia. Wzięłam duży oddech, rzuciłam się na kanape. Moje powieki stały się ciężki i niemal natychmiast zasnęłam.
Wtedy przypomniałam sobie, że przede mną jeszcze masa papierkowej roboty na jutro. Otworzyłam oczy.
- Cholera!
Wstałam, czułam się cała zmęczona i wyczerpana. Poszłam do mojego samochodu i wyciągnęłam teczkę i wróciłam z powrotem do środka. Położyłam teczkę na stole i wyciagałam moje arkusze, zauważyłam Justina szwędającego sie po kuchni.
- Gdzie idziesz - zapytał
- Właśnie wróciłam z samochodu - starałam się go zignorwoać.
Miał paczke mrożonego pasztetu w ręku i próbował przeczytać instrukcje na odwrocie.
- Jak to zrobić? - zapytał
Spojrzałam na górę i westchnęłam. Wstałam z krzesła i ruszyłam w strone kuchni. Wzięłam od neigo paczkę i otworzyłam piekarnik.
Objął mnie w pasie od tyłu, a ja wyciągnęłam płyte.
- Dzięki - wymamrotał, trzymając mnie
- W porządku - poczułam jego usta na boku mojeje szyi. Nagle wydał z maałym parsknięciem
- Co?
- Nic - odpowiedziałam tym samym spokojnym tonem. Nadal czułam jego język na szyi. Dyszalam kiedy czułam mały ból na skórze w tym samym miejscu.
Zaśmiał się przede mną, całując lekko ponownie przed pójściem do salonu.
Spojrzałam na niego, rzucił się na kanape i zaczął pisać wiadomości, starałam się rozglądać za jakimś lustrem. Spojrzałam z refleksji na łyżkę i dyszałam. Moja ręka poleciała prosto do znaku na mojej szyi.
- Cholera - wyszeptałam
_________

Wybaczcie za taką długą nieobecność, ale niestety zepsuł mi się laptop i kilka dni temu
go odzyskałem.
Mam nadzieje, że nie gniewacie się i nadal jesteście, tak?
Czytacie to? Proszę skomentuj  bo chciałbym wiedzieć ile was mniej więcej jest, dla mnie to jest bardzo ważne :)

Jeżeli masz jakiekolwiek pytanie zapraszam na twittera
@swwaager
Większość z was pisało mi na dm czy podam swojego fb, instagrama itd,
Odpowiedź brzmi nie co do fb ale Instagram mogę podać, także jeżeli go chcesz pisz na twitterze :)

Pozdrawiam :) 
Mam nadzieje, ze tłumaczenie się podoba.
Jak myślicie, będzie coś między Melanie a Justinem?