niedziela, 20 października 2013

Rozdział 32

ROZDZIAŁ ZAWIERA TREŚCI +18

Melanie's POV


Dyszałam kiedy czułam mały ból na skórze w tym samym miejscu.
Zaśmiał się przede mną, całując lekko ponownie przed pójściem do salonu.
Spojrzałam na niego, rzucił się na kanapę i zaczął pisać wiadomości, starałam się rozglądać za jakimś lustrem. Spojrzałam z refleksji na łyżkę i dyszałam. Moja ręka poleciała prosto do znaku na mojej szyi.
- Cholera - wyszeptałam

Gwałtownie się odwróciłam i spojrzałam na Justina.
- Justin!
- Tak kochanie? - zapytał nie spoglądając na mnie, tylko ciągle w telefon
- Nie nazywaj mnie tak. A co to jest? - podkreśliłam wskazując na malinkę.
Spojrzał w górę, a jego rozchylone wargi zamieniły się w szeroki uśmiech. Zaczął chichotać bezczelnie
- Może chcesz się upewnić, czy Greg tego nie zauważy?
- Justin to nie jest śmieszne! - syknęłam zaciskając łyżkę
- Dobrze, że nie jest dokładny więc nie narzekaj. A gdzie teraz byś chciała ją mieć? - mrugnął.
Otworzyłam usta, chciałam mu coś odpowiedzieć ale nie wiedziałam co. Zamknęłam usta, poczułam jak moje policzki robiły się gorące.
- Dokładnie - uśmiechnął się złośliwie.
Przewróciłam oczami, odwracając się by włożyć mięso do piekarnika.
Chwała Panu za wynalezienie makijażu.
- Potrzebujesz pomocy? - zawołał Justin z salonu.
- Nie - odpowiedziałam monotonnie.
- To dobrze, bo naprawdę to nie chce mi się - zachichotał
Zacisnęłam zęby. Teraz co wszystko mówił, wkurzało mnie.
- Właściwie to musisz wyrzucić śmieci - powiedziałam skrobiąc ziemniaki.
- Muszę? - jęknął
- Tak
- Dobrze, zrobię to za sekundę - powrócił do swojego telefonu.
Minęło dziesięć minut, i dalej się nie ruszał. Wzięłam długi oddech, umieszczając mięso na talerzu obok ziemniaków i warzyw gotowanych na parze.
- Obiad gotowy.
Przeniosłam talerze na stół.
Justin spojrzał na mnie, podszedł i pocałował mnie w policzek, kiedy mnie mijał zamruczał 'dzięki'.
Szybko pozbyłam się głodu w brzuchu, więc szybko usiadłam na końcu stołu. Nagle Justin usiadł, wziął swój talerz i podszedł z krzesłem obok mnie i usiadł, ale po prostu go ignorowałam.
Zaczął jeść. Czułam jak jego oczy spoglądają na mnie. Starałam się na to nie zwracać uwagi, ale to robiło się już denerwujące i nie mogłam się skupić. Spojrzałam w górę i szybko spojrzał na swój talerz.
Prychnęłam i wróciłam do czytania dokumentów.
- Czy to jest jakaś historia, którą piszesz? - zapytał, próbując nawiązać rozmowę.
Moje oczy rzuciły się w jego stronę. Pokręciłam głową.
- Nie
- Ludzie widzieli to? Byłoby naprawdę dobre - zmarszczył brwi
- Czy możemy przestać o tym mówić? - spojrzałam na swoje dokumenty.
Patrzy na mnie przez chwilę, zanim skinął głową i kończył jeść. Znów czułam jego wzrok na mnie. Odwróciłam głowę w drugą stronę, pozwalając by moje włosy opadły i zasłoniły moją twarz.
Jego ręka przeniosła się za moje ucho. Nagle pogłaskał mnie po policzku i przygryzł wargę.
- Wyglądasz o wiele ładniej, kiedy się rumienisz wiesz? - wyszeptał.
Przygryzłam wargę, trudno było się oprzeć. Spojrzałam w górę i spojrzałam mu w oczy, które były kilka centymetrów od mojej twarzy. Moje serce zamarło i motyle w brzuchu zaczęły się ponownie. Pochylił się i położył usta na moich, delikatnie kładąc w tym presję.
To smutne, pocałowałam go z powrotem. Nienawidziłam siebie za to, ale nie mogłam się powstrzymać.
Jego ręka powędrowała na moje kolano i przesuwała się do przodu, opierając na biodrze.
Pchnęłam język w jego usta, zbliżył się do mnie. Nagle wycofałam się, oddychając szybciej niż normalnie.
Otworzył oczy z zamieszania i tylko spoglądał na dokumenty leżące przede mną. Także na nie spojrzałam.
- Mam wiele do zrobienia, Justin.
Odwróciłam się od niego, próbując spowolnić swój oddech i skupić się na pracy. Usłyszałam westchniecie. Wiedział, ze to są wymówki, by nie kontynuowac tego pocałunku.
- W porządku - powiedział cicho. Zdjął powoli rękę z mojej nogi. Wstał, podniósł talerz i wziął go do zlewu, co mnie zaskoczyło.
- Dobranoc - pochylił się i dał mi buziaka w policzek. Czekał na reakcję, ale udawałam że jestem skupiona na pracy i ignorowałam go.
Cofnął się i poszedł ponury na górę.
Gdy tylko zniknął westchnęłam. Oparłam głowę na dłoniach z frustracji.


Justin’s POV


Dlaczego ona tak kurwa musi dobrze całować?
Fuj!
Położyłem się na łóżku, wpatrując się w sufit. Spojrzałem na moje bokserki gdzie ułożył się namiot. Znowu westchnąłem.
Chciałbym po prostu ja pieprzyć. Ona jest taka podniecająca.. i rozpraszająca..
... i piękna.
Nadal leżałem, zgubiłem się w własnych myślach, myślę o niej. O jej długich, falowanych, brązowych włosach. Jej zielone oczy, jej określone kości policzkowe, usta, czułem się bardziej miękko niż aksamit, jej ciało i okrągły tyłek!
Pieprzyć. Przejechałem ręką po włosach, ciągnąc je na końcu.
Obraz jej nagiego ciała, woda, że razem wybiegamy z łazienki. Mogę tylko sobie wyobrazić, jak lezy na łóżku a ja na niej. Jej paznokcie, drapiące moje plecy. Jej jęki.
Czułem, ze mój kutas pulsuje.
To wszystko. Potrzebuję się pieprzyć.
Była prawie północ. Zmieniłem ciuchy na swaggy ubrania. Poprawiłem włosy w lustrze, w łazience. Schodziłem po schodach, starając się być cicho.
Cholera. Mel wciąż siedzi nad dokumentami przy stole.
Spojrzała na mnie, kiedy słyszała jak brałem do rąk klucze.
- Dokąd idziesz? - spytała podejrzliwie.
Zatrzymałem się w drzwiach, myśląc nad dobrym kłamstwie.
- Po prostu... potrzebuję się spotkać z Ryanem na chwilę..
- Aaa, w porządku... narazie - powiedziała. Było słychać małe wątpliwości w jej głosie.
- Narazie - powiedziałem, nie odwracając się. Wyszedłem i wsiadłem do samochodu i pojechałem do klubu.
Wszedłem i znalazłem kilka gorących lasek w małej grupie które chichotały i mrugały w moja stronę. Dałem im swój uśmieszek, i wszystkie praktycznie miały atak serca.
Usiadłem przy barze, zamówiłem drinka. Obróciłem się w fotelu aby zobaczyć wysoką opaloną dziewczynę w krótkiej spódnicy, która usiadła obok mnie. Założyła nogę na nogę, pokazując więcej skóry i przesunęła ręką po włosach, kręcąc je.
- Hej - uśmiechnąłem się do niej.
Spojrzała na mnie, udając, że mnie nie dostrzega.
- Ooo, cześć - uśmiechnęła się.
- Czy mógłbyś zrobić ze dwa, proszę? - powiedziałem barmanowi. Dał mi zielone światło.
- Co robisz tak późno? - zapytałem, uśmiechając się jak moje oczy wędrowały w dół jej ciała.
Uśmiechnęła się.
- Powiedz mi - jej głos zamruczał uwodzicielsko.
Zaśmiałem się, rzucając głowę do tyłu strącając drinka.
- Jestem Tiffany
- Jestem Justin. Chcesz iść ze mną na przejażdżkę samochodem? - zapytałem się prosto z mostu.
Kiedy spojrzała na mnie ze zdziwieniem, mój uśmiech zrobił się szerszy i mrugnąłem do niej. Wkrótce odzwierciedliła moją wypowiedź i skinęła głową. Zapłaciłem za drinki z mojej karty, znaczy z Melanie. Wyprowadziłem ją na zewnątrz, samochodu znajdował się za rogiem. Pchnąłem ją na drzwi, trzymając ją za biodra i wepchnąłem swój język do jej gardła. Od razu owinęła się wokół mojej talii, łapiąc mnie za twarde krocze. Jeknęła w usta, a ręce poszły do jej dolnej części, jej tyłka. Jej dłonie wędrowały po moich piersiach, plecach, pod koszulką. Wszystko co mogłem sobie w tym momencie wyobrazić to Mel.
Mógłbym powiedzieć, ze zacząłem się niecierpliwić. Otworzyłem drzwi samochodu z jednej strony przenieśliśmy się na tylne siedzenie. Podsunąłem jej spódnicę i ściągnąłem jej stringi, a ona zajęła się moim pasem i ciągnęła moje spodnie w dół.
Pomogłem jej zdjąć razem z moimi majtkami.
Jej ręce owinięte wokół mojego penisa, i zaczęła tak szybko trzeć. Od razu jęknąłem.
- Ah kurwa!
Zachichotała, odwracając nas wokół, więc byłem pod nią.
Położyła się trochę niżej, jej język. Zaczęła ssać mojego. Natychmiast pchnęła moje biodra, wbijając się w jej twarz.
- Cholera, Melanie! - jęknąłem głośno.
Nagle się zatrzymała, wyciągając mojego penisa z ust.
- Kto to jest Melanie?
Jej głos warknął. Podniosłem głowę by na nią spojrzeć. Uświadomiłem sobie, co własnie powiedziałem.
- Co? - starałem się ja zmylić.
- Jak mam na imię? - spytała z rozdrażnieniem unosząc brew.
Przerwałem, starałem sobie przypomnieć jej imię.
Tammy? - Tiffany!
Spojrzała na mnie ponuro. Dlaczego do cholery kobiety muszą być tak wrażliwe na takie rzeczy? Czy ona nie wie co to jest Night Stand? ( jest to przelotna przygoda seksualna).
Usiadłem, chowając jej włosy za ucho.
- Spójrz, kochanie. Jestem pijany.. i bardzo napalony. Jestem po prostu teraz  z tobą. Jestem żonaty, ale ona mnie nie kocha. Nie uprawiałem z nią seksu jakiś czas, i naprawdę muszę się pozbyć tej frustracji seksualnej. Czy możesz mi pomóc, tylko dziś?
Nigdy nie robiłem tego wcześniej. Nigdy nie byłem szczery z kobietą. Zazwyczaj tworzę wiarygodną bzdurę.
- Czekaj... jesteś żonaty? - spytała w szoku.
Powoli skinąłem głową, martwiłem się jak na to zareaguje. Powinna mnie uderzyć, nie powinienem tego robić. Mam zonę w domu.
... Mam zonę.
A ja ją zdradzam. Wcześniej nie sprawiało mi to problemu. Nie wiem, dlaczego akurat teraz tak.
Usiadłem, wpatrując się w przestrzeń. Zacząłem potrząsać głową.
- Nie to nie jest w porządku - spojrzałem na Tammy.
- Przykro mi. Nie mogę tego jej zrobić - wziąłem swoje majtki, ale ona trzymała mnie za rękę, zatrzymując mnie. Spojrzałem na nią i mówiła cicho, jej twarz była łagodna.
- Mówiłeś, że cię nie kocha? - prosiła o wyjaśnienie.
Skinąłem głową. Zapadła cisza, zanim jej powiedziałem 
- To było ułożone.
Wydawało się, że teraz mam więcej sensu do niej.
- No cóż, to jest w porządku. To znaczy, jeśli ona nie kocha ciebie to jak jesteś z nią? - powiedziała ze zrozumieniem i współczuciem w oczach.
Spojrzałem na nią zaskoczony. Kobiety są mądrzejsze, niż myślałem.
- Dokładnie - zgodziłem się.Uśmiechnęła się, kładąc dłon na mojej piersi i delikatnie popychając mnie z powrotem na skórzanym fotelu, umieszczając ja w moich ustach. Pchnąłem mój język w jej usta, a ona okrakiem moje biodra. Mój kutas wsunął się, i wślizgnąl się do środka. Natychmiast zaczęła jęczeć z przyjemności.
Uniosła biodra i pchnęła z powrotem w dół. Moje ręce wędrowały w górę, na klatkę piersiową po omacku jej piersi, a kiedy otworzyłem oczy zobaczyłem Melanie przede mną.
To nie była Tammy lub Tiffany, to była Melanie. A może to był tylko alkohol i moja wyobraźnia...
Z powrotem ją bardziej namiętnie pocałowałem. Zdjęła wargi od moich i pocałowała w dół mojej szyi. Jęk uciekł z mojego gardła bez mojej kontroli.
- Och Mel
Ona nadal ssała moją szyję, a ja czułem się blisko mojego punktu kulminaacyjnego. Samochód trochę zaczął się kołysać, jak oboje podnieśliśmy tempo. Nasz oddech stał się ciężki i oboje krzyczelismy w ekstazie.
Spadła na mnie, a ja dyszałem ciężko. Moje powieki satysfakcji
- Dziękuję - odetchnąłem.
_____

Wybaczcie, że tak długo ale mam wiele obowiązków i także trzeba uważać bo autorka coś ostatnio nie dodaje dalszych rozdziałów a zbliżamy się do końca! :)

Uuu czyżby Justin zakochał się w Mel?
Jeżeli czytałeś tłumaczenie zostaw po sobie komentarz bo chciałbym wiedzieć czy ktoś tu jest :)
Jeżeli masz pytanie pisz na twitterze @swwaager :)

29 komentarzy:

  1. Czytam :)
    @olgaswagpl

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!
    @Twoja_Marihuana

    OdpowiedzUsuń
  3. ahd fgjasfdhdsjk świetnie tłumaczysz!
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  4. Rany! 32 rozdział a tu nadal nic z ich małżeństwa :P
    Masakra :)

    OdpowiedzUsuń
  5. czytam.. I oczywiście jestem wkurzona na Jusa. Ugh... Ale nie bede sie juz rozpisywać bo szczerze powiedziawszy zapomniałam dodać kom w dzien kiedy przeczytałam rozdział.. Bardzo mi sie podoba Twoje tłumaczenie i nie mogę sie już doczekać nn. <33 @69_danger

    OdpowiedzUsuń
  6. jdbkfshfdjs jejku on się w niej powoli zakochuje hsdksjfskf cudne!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowicie *-* Nie mogę się doczekać kolejnego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Daj szybko next bo kocham too <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Stał się dla mnie narkotykiem to tłumaczenie. Dodawaj szybko <33

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeeej.. Czekam na następny';)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy dodasz następny?

    OdpowiedzUsuń
  12. Koooocham to ! <3 @becamelifeless

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział postaram się dodać w czwartek na noc :)

    OdpowiedzUsuń
  14. genialne tłumaczenie ,świetny blog :)

    OdpowiedzUsuń