Melanie’s POV
Usłyszałam otwierające się drzwi i spojrzałam w prawą stronę. Justin właśnie wyszedł ze swojego pokoju.
Jego usta były lekko rozchylone, a jego brwi były nieco podniesione. Odwróciłam wzrok, wpatrując się w drzwi. Zaczęłam pukać starając się ignorować obecność Justina.
- Gdzie byłaś? - zapytał mnie. Jego głos był lekko wymagający mojej odpowiedzi.
Zaczęłam sie zastanawiać, dlaczego w ogóle teraz zaczęło to go interesować.
- Co ci do tego? - odpowiedziałam.
Szczerze? Byłam zbyt zmęczona. Ponownie zadzwoniłam do Rachel z nadzieją, że tym razem odbierze i otworzy mi drzwi bym nie znajdowała się tu z Justinem w niezręcznej sytuacji.
Nadal nie odbierała. Westchnęłam.
- Dlaczegło placzesz już drugi dzień? - zapytał.
Spojrzała na niego. Nie wiedziałam jak na to pytanie odpowiedzieć.
- Co ty gadasz? - mruknęłam z irytacją.
- Chodź.. Nie oszukasz nikogo
Nie odpowiedziała. Wybrałam gapienie się w drzwi niż na niego.
- Chodź, nie ignoruj mnie.
- Nie mów mi co mam robić.
- Dlaczego jesteś na mnie wkurzona? - zapytał
Mój wzrok, rzucił się w jego kierunku.
- Żartujesz, prawda? Dlaczego do cholery tak myślisz Justin! - Jak to powiedziałam to nagle moje nogi ruszyły sie w jego stronę.
- Czy nie możesz pomyśleć jak to wszystko jest trudne dla mnie? Myślisz tylko o sobie! Tylko ty i seks! Każdego dnia, kurwa zawsze jesteś z kimś w pokoju. Czy kiedykolwiek pomyślałeś, że to jest dla mnie irytujące? Jesteśmy malżeństwem, na miłość boską! Tak, żadne z nas tego nie chciało. Oszukujesz mnie, uprawiasz seks z jakimiś losowymi dziwkami. Jestem juz zmęczona tym! Czuję, że jestem nikim! Że jestem bezwartościowa!. Tylko przez jedną osobę jestśmy zmuszeni do pozostania ze sobą. Sprawiasz, ze czuję się ciężarem, i ze stoje na drodze do wszystkiego! - krzyknęłam. Do tej pory mialam łzy w oczach.
Kontynuowałam dalej - Nigdy nie chcialam, być z toba przez reszte mojego życia! Oddalabym teraz wszystko, by po prostu odejść i nigdy nie wrócić!.
Przestała, kiedy zobaczyłam otwarte drzwu do innego pokoju w tym samym korytarzu. Justin, który był zaskoczony z wypowiedzi, jego usta były rozchylone. Odwrócił głowę i spojrzal przez ramię jak starsza pani wychodziła, a ona nie wyglądała na zbyt szczęśliwą.
- Jest noc! - powiedziala.
- Jest po 12 - Justin mruknął bezgłośnie jak przewracał oczami, ale slyszalam go wyraźnie
- Ale są ludzie, którzy probują spać! - krzyczała
- Przepraszam - mruknęłam cicho, ale wciaz za mało by mogła mnie usłyszeć.
Spojrzała na na sennie przed powrotem do środka, zatrzaskując drzwi.
Justin odwrócił się w moja strone by spojrzeć na mnie. Szybko otarłam oczy. Nie wiedziałam co robić. Nie mogłam uwierzyć, że powiedziałam te wszystkie rzeczy do niego. Nie chcialam tego w ogole powiedzieć. To po prostu mi sie wymkneło. Powietrze między nami bylo pełne napięcia i niezręczności.
Spojrzałam w dół, ni chciałam znów nawiązać z nim kontaktu wzrokowego, ale czułam jak na mnie patrzył. Nie moglam juz tego znieść. Ruszyłam dalej, w kierunku windy.
- Dokąd idziesz? - zapytał, kiedy go omijałam
- Gdziekolwiek - wymamrotałam
- Jest po 12, gdzie o tej porze można iśc - powiedział.
Odwróciłam się w jego stronę
- W dowolne miejscie, take gdzie będę mogła być daleko od ciebie!
Odwróciłam się i poszłam dalej. Sledził mnie, chwytając delikatnie za rękę. Zatrzymal mnie. Odwróciłam się, a on spoglądałam na niego wyczekująco.
- Spojrz, jest juz późno. Nie pozwolę ci iśc spać na bzikującej plaży. Wystarczy iśc do mojego pokoju - zaproponowal.
Byłam bardzo zaskoczona, kiedy to powiedział .
Nie ma mowy, żebym spała w tym samym łóżku jak.. - dpojrzałam na niego
- Moge spac na kanapie - odpowiedzial natychmiast.
Zaczęlam spoglądac na niego z niedowierzaniem, ale nadal nie byłam zadowolona
- co z Chaz'em i Ryan'e,?
- Wyszli gdzieś na noc.
Zastanawiałam się, ale naprawdę nie chciałam być w tym samym pomieszczeniu co on.
- Daj spokój, nic nie będę robić, przysięgam. Jest późno, wyglądasz na wyczerpaną.
Po dłuższej chwili patrząc na niego w lekkim szoku zgodziłam się. Poszlam w stronę otwartych drzwi. Słyszałam jak wszedl do środką po mnie i zamknąl drzwi.
Zdjęłam torebkę zawieszając ją na krześle razem z moim płaszczem. Usiadłam na lóżku i po chwili zdjęłam buty, ustawiając je na dywanie. Wyciągnęłam koc i polożyłam się. Położyłam sie w przeciwną stronę kanapy. Usłyszałam trzask i zgasły światła.
Zamknęłam oczy, czując wyczerpanie po moim ciele. Od razu zasnęłam, aż poczułam jak ktoś lekko kładł się obok mnie.
- Justin... - jęknęłam z irytają.
- Yh.. - westchnął, wstał z lóżka i podszedl do kanapy.
Potrząsnęłam tylko głową, przewracając oczami i spowrotem usypiałam.
- Dobranoc - powiedział cicho po chwili milczenia.
Nie odpowiedziałam.
____
Owinęłam swoimi rękoma jego szyję, przyciągając go blizej do moich ust. Jego ręce wedrowaly po calym moim ciele, czułam jego język w swoich ustach. Całowałam go namiętnie.Poruszałam biodrami, czułam jak jego krocze twardnieje, i jęknął.
Przestaliśmy się całować, po tym zaatakował moją szyję, jak odzyskałam oddech. Zaczął mnie dotykac, przez to zaczęłam jęczeć z przyjemności. Przygryzłam warge i moje oczy powędrowały do tyłu glowy, kiedy dotykał mnie.
- Uhh, James - jęknęłam z przyjemności.
Justin’s POV
Próbowłem zasnąć, ale po prostu nie mogłem. Nie mogłem zapomnac o słowach Melanie. Wszystkie te rzeczy, które powiedziała mi wcześniej na korytarzu. Nigdy nie wiedziała, że tak się czyła. Tak naprawde nie myślalem o tym jak by się mogla poczuć, gdy uprawiam seks z innymi. Cóż, wciąż zdawalem sobie sprawę, ze bedzie w porządku z nią, poniewać nienawidziliśmy siebie i tak naprawdę nie chcielismy mieć nic wspólnego ze sobą.
Szczerze mówić, czułem się źle. Ona się męczy przeze mnie. Czuję się jakbym zniszczył jej zycie. Zrujnowałem jej życie, przecież powiedziała mi to.
Słyszalem małe biadolenie, więc spojrzałem na łóżko. W pokoju było ciemno, ale zasłony były rozsuniete i księżyc był wystarczająco jasny jak dla mnie, aby zobaczy chociaż pół pokoju.Widziałem jej twarz, wyglądała na zmartwioną. Jej oczy były zamknięte, więc oczywiście spała. Usiadłem, nie wiedzac co robić.
Powinienem ją obudzic? A może to po prostu będzie niezręczne?
Jej oddech był ciężki, wyglądała jakby zaraz miała krzyknąć. Westchnęła głosno i otworzyła oczy.
Moje oczy na chwilę się rozszerzyły. Patrzyłem na nia z malą ilością światła, ale mogłem zobaczyc kiedy rozglądała się, była spanikowana. Pamiętam gdzie była i próbowała zrelaksowac się. Jej oddech nie wydaje się byc w porzadku tak samo jak i ona. Oparła głowę na dłoniach i zaczęła się cała trząść. Usłyszałem jej szloch.
- Cholera - powiedziała.
Nienawidzę, kiedy ktoś płacze. NIgdy nie wiem co wtedy robić. Szybko połozyłem się, i udawałem, że śpię zanim mogła zauwazyć, ze ją obserwowałem.
Oczy miałem otwarte, choć kanapa była ukrya w cieniu, więc nawet nie było mnie widać. Odrzuciła koc, wstała z lóżka przecierając oczy. Weszła na werandę i pchnęła drzwi.
Leżałem chwilę, myśląc o tymj co robić.
Nagle przypomniałem sobie zakład, który zawarłem razem z Ryan'em i Chaz'e,. Muszę to zobic, jeżeli chcę wygrać.
Po około minucie, wstałem i podszedłem do werandy, biorąc głęboki oddech i wydech powoli.
**
Ooo a juz Justin współczuł, i nagle przypomniał sobie o zakładzie.
Wybaczcie, zę tyle czekacie, mam dużo spraw na głowie.
Jeżeli macie JAKIEKOLIWEK PYTANIA to pytajcie na twitterze a nie tu :)
Bardzo mnie cieszy, ze nie tylko dziewczyny to czytają :)
tt: @swwaager
Jejku, Justin weź się ogarnij i przestań myśleć o tym zakładzie : <
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się jakoś ułoży między nimi.
A ja już myślałam, że zapomniał o tym zakładzie -.- ale to miłe że choć przez chwile jej współczuł :) @Justeliaa
OdpowiedzUsuńOMGKIERUYHGFDJKSERIUFTHCKDIRF
OdpowiedzUsuńJustin zabija swoim urokiem, kompletnie *.*
A teraz jeszcze przypomniał sobie o zakładzie to już w ogóle awhh
nie mogę się doczekać następnego rozdziału *.*
@outofswaggy
Jprdl a on tylko o zakładzie -.- Ale rozdział szokujący nie myślałam że ona mu to powie woow,kocham to i czekam na nn @Laaandrynka <3
OdpowiedzUsuńJa już myślałam, że Justin sie ogarnie, poprawi swoje zachowanie, ale nie.! Musiał sobie przypomnieć o tym cholernym zakładzie. Proszę Cie Melanie, cokolwiek Jus bedzie robił - nie ulegaj mu. Pamiętaj, że zrujnował Ci życie i przez niego ciągle płaczesz. On nie zasługuje na to, żeby wygrać ten chory zakład. -,- Tłumaczenie jak zwykle bardzo mi sie podoba, rozdział ciekawy. Cieszę się, że w końcu powiedziała mu, co jej leży na sercu. Może chociaż w małym stopniu sie ogarnie. A już na samą myślę, o tym, że Justin wygra zakład (oby sie tak nie stało) mam ochotę wyrwać mu jaja. -,- sorki, za moje wypowiedzi, ale po prostu pisze to co myślę... Nie moge sie doczekać nn, mam nadzieje, że zamiary Jusa sie nie powiodą. ;33 @69_danger
OdpowiedzUsuńciesze sie,ze w koncu dodales.szykuje sie ciekawy odcinek,wiec nie moge sie doczekac
OdpowiedzUsuńJezu musiał sobie przypomnieć o tym zakładzie:P
OdpowiedzUsuńAle mam nadzieję że jakoś się między nimi ułoży jeszcze:)
Czekam na następny rozdział @JuJuMoimBogiem :)
Uwielbiam to <3
OdpowiedzUsuńUghh już tu taki wyżal robił i BUM przypomniał sobie o tym zakładzie. GŁUPI ZAKŁAD! :D
Czekam na nn<3
a już myślałam, że ma jakieś uczucia! musiał sobie o tym zakładzie przypomnieć. idiota -.- jestem ciekawa kiedy coś do niej poczuje :)
OdpowiedzUsuńBosz!!! jest wspaniały :)) <33 czekam na nn :P
OdpowiedzUsuńawww czekam na nn <3
OdpowiedzUsuń@JujuMyair
Super :O <3 Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńSuper *.* czekam nn :)
OdpowiedzUsuńsuper nie moge doczekać się nn ;)
OdpowiedzUsuńDziękujemy przede wszystkim! Niech tego nie robi :( Zawali całą sprawę przez ten zakład..
OdpowiedzUsuńPs.Bo zapomniałem dodać, też jestem chłopakiem i wcześniej widziałem tam że jakiś chłopak był. Koleżanka mi poleciła.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, ze takze to tłumaczenie czytają chłopaki sam nim jestem :)
UsuńA mialo byc tak pieknie czekam na nn ! :*
OdpowiedzUsuńoj,Justin. Ogarnij się, dziewczyna ważniejsza niż zakład! kiedy następny ?
OdpowiedzUsuńFKSDHFKJSDHFK SUPER ROZDZIAŁ *___*
OdpowiedzUsuńAW.w... dobrze że jest nawet długi ;) No i ciekawi mnie co będzie z tym zakładem xd
OdpowiedzUsuńOMG zajebisty...zekam na kolejny
OdpowiedzUsuńBoże on jest taki seksowny. Ja już chce żeby on ją przyleciał nawet dla tego zakładu (tak wiem jestem urodzoną romantyczną) :D czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDAWAJ KOLEJNY : )) ~~BoyBelieber Adaśśśś
OdpowiedzUsuńJA TEŻ JESTEM CHŁOPAKIEM D; JEST TU PONAD 5 CHŁOPAKÓW! D; NP. MOI 3 KOLEDZY I JEDEN NADEMNĄ NAPISAŁ ŻE JEST BOYBELIEBEREM0 ADAM . ; DD
OdpowiedzUsuńBoski!!!!!!!!!!!!!!!! Daj następny. prosze
OdpowiedzUsuńCzekamy na kolejny. (Asia lipowska)
OdpowiedzUsuńjejku już myślałam, że zapomniał o zakładzie...
OdpowiedzUsuń