Kiedy Rachel zaciągnęła Melanie z domu, stałem w tym samym miejscu, zastanawiając się co robić?
Pieprzyć to. Idę do Ryan'a.
Zmieniłem spodnie, założyłem kurtkę na koszulkę, chwyciłem puszkę piwa i udałem się do wyjścia. Jego dom znajdował się 15 minut powolnym spacerem. Kiedy tylko dotarłem, zauważyłem Chaz'a.
- Siema - przybiliśmy pięści.
Ryan stał w kuchni. Podszedłem do niego uderzając go w ręce i wpadając ramionami w sposób męskiego powitania.
- Cześć, co tam słychać? - zapytał, kiedy usiadłem na kanapie.
- Nie za bardzo. Mel wyszła gdzieś razem z Reachel, a jest piątek.
- Dziwki i cipki, dzisiaj - wstał Chaz podnosząc swoje piwo - Chodźmy pieprzyć - spojrzał na nas jak na jakiegoś mentora.
Razem z Ryan'em śmialiśmy się z jego entuzjazmu.
Tak po prostu udaliśmy się do klubu. Kocham tych ludzi. Możemy cały dzień leniuchować, nic nie robić i minutę później bez żadnego planowania być w innym miejscu. Wysiedliśmy z samochodu, Ryan zaparkował. Noc była spoko, w większości gwiazdy były pokryte chmurami. Od razu neony z klubu oślepiły mnie, spoglądałem na nie zbyt długo. Weszliśmy do środka, muzyka uderzyła do naszych uszu.
Byliśmy ściśnięci wśród pijanych osób, które tańczyły na parkiecie. Po chwili usiedliśmy przy stole gdzie zamawia się drinki. Oczy Chaz'a i Ryan'a spoglądały z jednej dziewczyny do drugiej, obserwując je ze sprośnymi uśmiechami. Jakoś nie miałem ochoty do nich dołączyć.
Wciąż myślałem o ostatniej nocy, kiedy spałem z Tammy w samochodzie. Ale jak powiedziała, że Mel mnie nie kocha...
Ryan spojrzał na mnie.
- Hej, co tam? - zapytał, wiedząc że coś mnie niepokoi.
Spojrzałem na niego i machnąłem lekceważąco ręką.
- Nic.
Dał mi spojrzenie zwykłego niedowierzania. Zbyt dobrze mnie znał.
- Koleś, ilekroć tu trafisz na każdą dziewczynę kiedy tu wchodzisz. Jeszcze nie znalazłeś żadnej!
Pokręciłem głową i przewróciłem oczami chichocząc.
- Powiem ci później - powiedziałem
Wydawało się, że martwi się o mnie - Na pewno?
Skinąłem głową.
- Tak, nie martw się - zapełniłem go.
- No witam - Powiedział Chaz monotonnie zapatrzony w wysokiej blondynce, która tańczyła z przyjaciółmi. Zwrócił się do nas, że wychodzi z tego miejsca.
- Zaraz wracam....... lub nie - powiedział, i wyszedł.
Śmialiśmy się kiwając głowami i wziąłem łyk mojego drinka, czując jak pali mi gardło.
- Poważnie Jay, co się do cholery dzieje? - zapytał mnie Ryan.
- Nic, przecież mówiłem - spojrzałem w bok.
- Nie jesteśmy kumplami, tylko przyjaciółmi, ponieważ znamy się od szóstego roku życia, aż do teraz.
Westchnąłem i spojrzałem na niego. Otworzył oczy i skinął na mnie bym mógł mówić.
Wzruszyłem ramionami.
- Nie wiem, jak to wytłumaczyć. To Mel.. - przerwałem.
- Co z nią? - zapytał z zaciekawieniem.
Myślałem o tym. Nawet nie wiem sam jak mam mu to wytłumaczyć.
- Nie wiem, czuje się jak... mężczyzna. Naprawdę nie wiem - potrząsnąłem głową.
Jego zaciekawiona twarz zamieniła się uśmiechem.
- Nie ma mowy. Ty lecisz na dziewczyny?
Spojrzałem na niego.
- Cholera, koleś Justin Bieber, kurwa leci na dziewczyny - oparł się w fotelu śmiejąc się.
- Nigdy nie myślałem, że ten dzień nadejdzie.
Siedziałem, myśląc co powiedział.
Kurczę, on ma rację. Co do cholery się ze mną dzieje? To nie ja. Nie należę do jakiś piskląt, które za nimi latają, tylko one za mną. To tak po prostu działa, nie na odwrót...
Parsknąłem.
- Nie bądź smieszny Ryan. Nie jestem dla niej - skłamałem przez zęby.
Nie wierze, że tak upadłem dla niej.
- Och tak. Ty to wiesz - zażartowałem.
Pokręciłem głową negując wszystko co powiedział, a ostatecznie wszystko zamieniło się w kłótnie.
Roześmiał się.
- Stary cokolwiek, znam cię. Wiem, że coś czujesz do niej. ''wstał'' Ach, Panie który ma miękkie serce schowane gdzieś głęboko. - zaczął szturchać moją pierś. odepchnąłem go zirytowany. Parsknął przed udaniem się w tłum by znaleźć sobie kogoś do tańca.
Dlaczego on musi wszystko wiedzieć? Cholerne inteligentne gówno. Nie lepiej powie Chaz.
Po zamówieniu jeszcze kilka drinków, alkohol zaczął trochę kopać. Rozejrzałem się widząc kilka dziewcząt, które tańczyły się i zarazem śmiały.
Ale moje oczy natychmiast zatrzymały się na jednej małej postaci.
Melanie's POV
Siedziałyśmy przy barze z Rachel, w zasadzie zmusiła mnie do picia alkoholu, ale nie miała wystarczająco siły by ją zatrzymać po dwóch drinkach. Nie zamierzam się upić. Rachel z drugiej strony, już chyba była.
Złapała mnie za rękę i zaczęła ciągnąć na parkiet.
- Dawaj! Tańczymy! - krzyczała
- Nieeee! Ja ni tańczę, ty idź!
Nie byłam w nastroju, ale nie miałam zaufania do tańca publicznego z tak wieloma ludźmi dookoła.
Oparła się o bar, i krzyknęła po inny napój. Podała mi go i chwyciła za amia, zmuszając do picia. Niechętnie to zrobiłam. Minęła kilka minut i musiałam wziąć kolejnego drinka i nagle polepszyło mi się.
- Jak się czujesz, śmierdząca Melly? - uśmiechnęła się Rachel. Zanim zdążyłam odpowiedzieć, krzyknęła - Teraz musimy zatańczyć!
Wyciągnęła mnie w tłum i ruszyło jej ciało w rytm muzyki. Zachichotałam, i po raz pierwszy w moim życiu zatańczyłam kołysząc się w rytm muzyki z rękami w powietrzu tak jak inni. Dobrze się bawiłam, czułam się szczęśliwa. Teraz nic nie może niszczyć mojego nastroju. Nie obchodzi mnie, co ktoś sobie teraz pomyśli. Chciałam tylko tańczyć.
Przeniosłam swoje biodra w stronę Rachel, miałam dziwne uczucie co zrobi Rachel, ludzie mnie obserwują. Ale w tym momencie tak naprawdę mnie to nie obchodziło.
Wtedy znikąd, czułam dwie ręce na każdej stronie biodra z tyłu. Szept przeszedł mi do ucha.
- Ładne ruchy.
Odwróciłam się, i moje rozszerzyły się tak jak jego.
Mój uśmiech zanikł.
- Mel? - Justin stał w kompletnej dezorientacji.
Czułam pod nosem zapach whisky. Odsunęłam się od niego i splunęłam.
- Czego chcesz?
- Co ty tu robisz? - zapytał mnie, ignorując moje pytanie.
Wtrąciła Rache'l - Co ty myślisz, jest piątek wieczorem! - powiedziała niewyraźnie spoglądając na niego.
- Chodź, zabieram cię do domu - chwycił mnie za ramię, słychać było powagę w jego głosie.
Wyrwałam się z dala od niego - Wybacz mi! Nie masz prawa mi mówić, co mam robić! Przyjechałam tutaj z jakiegoś powodu, i odejdę kiedy będę chciała!
- Mel, jesteś pijana. Nie wiesz co mówisz.
- Um, łał! Cofnij się! Dokładnie wiem, co mówię! A ja nie jestem pijana! - krzyknęłam. Był bardzo świadomy moich działań.
Przewrócił oczami, zajął się moimi ramionami ponownie, ale Rachel zrobiła krok do przodu.
- Lepiej.. kurwa się cofnij, zanim zrobię coś czego będę żałować - splunęła mu w twarz, zaciekle ciągnąc mnie do baru, aby uciec od niego.
Usiadłyśmy na stołkach.
- Nie mogę, kurwa nie wierze mu - jęknęła Rachel.
- Dlaczego on jeszcze tutaj jest? Zawsze jest, ale dlaczego dzisiaj? - skarżyłam się.
Czułam się zawiedziona. Moja noc właśnie została zniszczona, a to wszystko dzięki temu dupkowi. Spojrzałam za ramię, znalazłam go stojącego w rogu z Ryan'em i Chaz'em. Jego oczy cały czas na mnie patrzyły.
Szybko obejrzała się, i zamówiłam drinka dla siebie.
Widziałam z rogu oka, że ktoś siedzi obok mnie.
- Hej - jego głęboki głos przemówił.
Rachel i ja spojrzałyśmy aby zobaczyć uśmiech przystojnego mężczyzny.
Uśmiechnęłyśmy się do niego uprzejmie - Cześć.
Chciałabym się z tym Panem razem kołysać.
Szanowny Panie, mam nadzieje, że to powiedziałam przez alkohol.
____
No no no Melanie...
matko...! cudo! jfdkjlsfjdjdkl świetnie tłumaczysz! fkdjl kocham to! *O*
OdpowiedzUsuń@Danger12345678
no no no Melanie dobrze robisz! NIECH SOBIE JUSTIN POCIERPI!
OdpowiedzUsuńDhdnfjjdj Mel !
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ile jeszcze jest rozdziałów ?
sdjgfgusdfjgsfyudsg cudowny! Ja chce następny!
OdpowiedzUsuńŚwietny :))
OdpowiedzUsuńgrubo :O
OdpowiedzUsuńILE JEST ROZDZIAŁÓW W ORGINALE ? :)
Cudowne *-*
OdpowiedzUsuńcudowny :) czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńczytam i czekam na kolejny ;>> świetny rozdział
OdpowiedzUsuńCudowny! Czytam i nie mogę przestać :D czekam na nn
OdpowiedzUsuńBoski. *______* kocham to opowiadanie. <3 ile rozdziałów jeszcze zostało?
OdpowiedzUsuńświetnie! Haha, i niech Justin bedzie zazdrosny. Cos przeczuwałam, że się spotkają w tym klubie. Hehe. ;D super tłumaczysz, czekam na nn. ;33 @69_danger
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! :D
OdpowiedzUsuńDodaj dziś nowy rozdział plissss :*
OdpowiedzUsuńO Boże boski <3
OdpowiedzUsuńUuuuuuuu świetny :)
OdpowiedzUsuńboski rozdział .. czekam niecierpliwie na następny :) <3
OdpowiedzUsuńBoski :*
OdpowiedzUsuńAAA kocham tego Bloga <3
OdpowiedzUsuńgenialnyy;**
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuńSuper c; Mel jaka imprezowiczka xd .. moge byc informowana? Baaaardzo prosze... kocham to tłumaczenie! Świetnie tłumaczysz ;* @Swaggirlnumber1
OdpowiedzUsuńboooskie!!!! plisss dodaj jak najszybciej <333
OdpowiedzUsuńbooski..zapowiada się bosko..czekam na NN oby był szybko..kocham <333
OdpowiedzUsuńczekam nn <3
OdpowiedzUsuńMel jest przeee <3
OdpowiedzUsuń