środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 24

Justin’s POV 

Muszę przyznać, że nie czuję się źle kiedy Melanie dowiedziała się o lasce Taylor. Zwłaszcza po tej rozmowie, którą mieliśmy na werandzie. 
Po tym, wiedziałem, że była typem dziewczyny , która była skrępowana, a także bardzo wrażliwa na chłopaków. Przekonałem się, że moje zachowanie "gentlemeńskie" było dla zakładu. 
Będąc szczery, nie wiem, jeśli to naprawdę ja to powiedziałem to by wygrać sto dolców od Chaz'a i Ry'a. 
Wiem, że od teraz bez względu na to co robię z Melanie, musi wyglądać uczciwie. A to co zrobię za jej plecami, zostanie za jej plecami. Innymi słowy, nie może się dowiedzieć. 
Muszę być ostrożny, jeżeli chcę wygrać zakład. 
Wiem, że mogę to zrobić. To jest po prostu o wiele trudniejsze, niż sądziłem. Ale jedna rzecz; nie śpię na tej pieprzonej kanapie. 


Melanie’s POV 

Mój budzik w telefonie wyłączył się. Była 6 rano. Jęknęłam, naciskając przycisk drzemki i zamykając ponownie oczy z powrotem zapadłam w sen. Moje oczy powoli otworzyły się. Mój budzik nie wyłączył się, a ja czułam się jakbym zasnęła na chwilę. Kręcąc się na kanapie, moje oczy rozszerzyły się, gdy w panice zaczęłam szukać wkoło mojego telefonu. 
Znalazłam go i zobaczyła, że jest 6:54. 
-Cholera! - przeklęłam głośno Zrzuciłam koc i pobiegłam po schodach na górę.Wpadłam do sypialni ignorując śpiące ciało Justin'a owinięte kołdrą na łóżku, pobiegłam do łazienki. 
W ciągu pół minuty szybko umyłam zęby i pobiegłam z powrotem. Nie miałam czasu na prysznic. Świetnie.
Szybko otworzyłam szafę, co sprawiło głośny dźwięk. Usłyszałam senny jęk Justin'a, który trochę się poruszył. Pośpiesznie wyciągnęłam bluzkę i spódnicę. Odwróciłam się, aby upewnić się, że Justin spał, na moje szczęście tak było. Jego oczy były zamknięte, a usta lekko rozchylone. 
Zdjęłam swoją piżamę i włożyłam swoje ubrania. Zbiegłam na dół szukając teczki. Okazało się, że leży otwarta na stole z arkuszami, które były wszędzie rozrzucone. Wepchnęłam je wszystkie do środka i zamknęłam ją. Udałam się do drzwi wejściowych szukając butów na stojaku. Po założeniu ich, złapałam moje kluczyki do samochodu i ruszyłam do drzwi. 
Sprawdziłam godzinę i była 7:12.
Przeklinałam wielokrotnie w mojej głowie, śpiesząc się do mojego biura.

Westchnęłam głęboko, zamykając oczy, kiedy zatrzymałam się na moim podjeździe, wyciągnęłam kluczyki ze stacyjki. Ze zmęczeniem oparłam głowę na kierownicy. 

Naprawdę potrzebowałam kawy.
Mój telefon zabrzęczał wskazując, że mam wiadomość tekstową. Spojrzałam na mój telefon i z przodu było wyświetlone pole z nazwą Greg. 
Od razu się uśmiechnęłam. Otworzyłam wiadomość: "Hej, wiem, że jesteś zmęczona, ale jeśli chcesz się ze mną napić kawy czy coś to dać znać :) x"
Śmiałam się, co za zbieg okoliczności. Kciukiem odpowiedziałam mu szybko "pewnie, że tak", wysiadłam z samochodu i  chwyciłam moją teczkę.
Weszłam do domu i zamknęłam drzwi, przez co wydałam przypadkowo głośny huk. Rzuciłam klucze do małej miski na stole, obok drzwi zdjęłam szpilki, umieszczając je na szafce.
Weszłam do środka i położyłam teczkę na stole, ustępując drogę do schodów. Usłyszałam kroki rozbijające się wokół z sypialni i zmarszczyłam brwi. Powoli otworzyłam drzwi.
Justin stał na środku pokoju, oddychając nierówno, w zaledwie samych bokserkach. Jego włosy sprawiały, że wyglądał jakby właśnie się obudził.
-Co robisz? - spytałam zaciekawiona.
Spojrzał się na mnie, jego oczy wróciły do normalnego rozmiaru. 
-Po prostu się obudziłem. - jęknął, przejechał dłonią po włosach, czochrając je jeszcze bardziej.
-Jest 2 po południu. - powiedziałam z niedowierzaniem.
-Byłem zmęczony. - odpowiedział leniwie, wzruszając ramionami.
-Dlaczego sapiesz? - uniosłam brew.
Ponownie wzruszył ramionami:
-Dlaczego jesteś taka ciekawa?
Pokręciłam głową przewracając oczami, starając się ignorować jego ABS i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam jakieś ubranie, które mogę nosić. Podeszłam do drzwi łazienki, które zostały zamknięte i usłyszałam jak Justin idzie za mną. Szybko stanął przed drzwiami, blokując mi dojście.
-Co robisz? - zapytałam rozdrażniona.
Jego klatka piersiowa unosiła się i opadała, a ona oblizał językiem dolną wargę. Jego oczy były zdenerwowane, choć wiedziałam, że starał to ukryć. 
-Uh, nie możesz tam wejść. - powiedział szybko.
-Dlaczego nie? Muszę się przebrać. - powiedział niecierpliwie. 
Nic nie powiedział. 
-Justin, co do cholery się z tobą dzieje?
Szybko potrząsną głową.
-Nic. Ja uh, Ja.. Muszę siusiu. - mruknął, odwracając się i otwierając drzwi przecisnął się przez najmniejszy kawałek i zamknął drzwi przed moją twarzą. 
Słyszałam jak zamyka drzwi na klucz i wzdycha z ulgą.
Zmarszczyłam brwi podejrzliwie. Poczekałam trochę i słyszałam tylko ciszę. Potem usłyszałam włączający się prysznic i przewróciłam oczami.
-Justin! - krzyknęłam.
-Przykro mi, biorę prysznic. Użyj łazienki na dole. - wrzasnął z drugiej strony drzwi.
-Urgh! - jęknęłam i wyszłam z pokoju.
Ale coś w kącie pokoju wpadło mi w oko. Zatrzymałam się natychmiast i spojrzałam na to. Był to srebrny sztylet, który leżał na podłodze tuż pod łóżkiem.
Zmarszczyłam brwi i podeszłam, aby go podnieść. Wtedy zobaczyłam coś jeszcze pod łóżkiem. Pochyliłam się i uklękłam na ziemi, spojrzałam pod spód. Wyciągnęłam kilka ubrań, które nie należały do mnie. Był tam również inny numer buta. 
Były to cudze ubrania. Dziewczyny.
Wypuściłam powietrze, kiedy znalazłam biustonosz do kilku strojów. Było oczywiste co teraz się dzieje. 
Moje założenie: Justin przyprowadził kogoś, gdy byłam w pracy. Był zajęty a nią, dopóki nie usłyszał moich kroków, gdy szłam do domu. Wsadził ją do łazienki i zamknął drzwi oraz szybko ukrył jej ubrania pod łóżkiem. Weszłam, starał się zachowywać normalnie. Starałam się iść do łazienki i zatrzymał mnie, wszedł do środka zamykając drzwi, żebym nie mogła się dowiedzieć, że ktoś tam był. 
Wow.
Dlaczego nie jestem zaskoczona?
Pokręciłam głową z irytacją i wepchnęłam ubrania z powrotem pod łóżko. Nie pozwolę, żeby zbliżył się do mnie. Nie obchodzi mnie to, pamiętasz?
Wyszłam z pokoju w drodze zamykając drzwi, przebrałam się na dole. Mój telefon zabrzęczał i odczytałam wiadomość od Greg'a.
"Jestem na zewnątrz, wyjdź kiedy twój gotowa x"
Odpisałam: "jesteś* ;)" (chodzi tutaj o angielską literówkę, on zamiast "you're" napisał "your" a ona go poprawiła)
Sekundę później on napisał "-_- Przepraszam, moja pani pisarz nie jest taka dobra ja ty"
Roześmiałam się.

Byłam w Starbucks'ie z Greg'iem.

-Wyglądasz na zmęczoną. - zauważył.
-Jestem zmęczona. - wymamrotałam popijając kawę.
Zaśmiał się.
-Więc jak był na miesiącu miodowym? - zapytał z współczuciem.
Obraz mój i Justin'a przemknął mi natychmiast przez głowę. Spojrzałam w dół, czując jak się rumienię, gdy położyłam palec na krawędzi mojego kubka.
Pokręciłam głową lekceważąco.
-Dobrze.
-Dobrze? - zaszydził - Tak jakby. Byłaś skazana na Bieber'a przez cały tydzień. - zawołał cicho.
Zaśmiałam się.
-Tak, nie było najlepiej. Ale nic nie mogłam zrobić. Jedyny plus, Rachel przyjechała i byłam z nią... przez większość czasu.
-Prawda. - skinął głową popijając mrożoną mocha. - Czy on nadal jest chujem?- zapytał po chwili.
Spojrzałam w dół ponownie, patrząc specyficznie na stół. Powoli skinęłam głową.
-Trochę. Wróciłam do domu po pracy i był z dziewczyną, ale ukrył ją w łazience i myślał, że o tym nie wiem. - zaśmiałam się kręcąc głową.
Spojrzał na mnie stanowczo. 
-On nie zasługuje na kogoś takiego jak ty.  - powiedział cicho.
Śmiałam się wciąż patrząc na tę specyfikację. 
-On nie zasługuje na nikogo. To świnia. - przewróciłam oczami. 
Greg zaśmiał się pokazując  swoje perłowo białe zęby. 
-Chodźmy nad jezioro. - zasugerował Greg znikąd  kiedy wstał.
-Co? - zaśmiałam się.
Wzruszył ramionami z uroczymi rękami.
-Nudzi mi się.
Pokręciłam głową śmiejąc się.
-W porząsiu.
Wyszliśmy ze Starbucks'a i wsiedliśmy do samochodu. Jechaliśmy w dół do jeziora, które znajdowało się około pół godziny jazdy. Dostaliśmy się tam i usiedliśmy na miękkiej trawie jak dawniej i rozmawialiśmy o głupich rzeczach. Byliśmy tam kilka godzin, ale czułam się jakbyśmy byli dziesięć minut. 
Spędzanie czasu z Greg'iem było jedną z najlepszych rzeczy w moim życiu, jeśli mam być uczciwa. On sprawia, że zapominam o wszystkim na świecie. On sprawia, że się uśmiecham i śmieję. On jest po prostu najbardziej niesamowitym człowiekiem.
Roześmiałam się głośno z jego bezsensownych słów. Uśmiechnął się oglądając mnie śmiejącą się i zachichotał uciekając wargami. 
-Nie mogę uwierzyć, że zmoczyłaś się w swoje spodnie! - zawołałam starając się kontrolować.
-Zamknij się! Miałem siedem lat. - bronił się.
-To sprawia, że jest jeszcze śmieszniej! - dyszałam, chichocząc jak szalona.
Roześmiał się, policzki zaczerwieniły się nieznacznie. Był zawstydzony.
-Naww, Greggy poo trochę się rumieni! - wydęłam wargi, ściskając jego policzki i mówiąc głosem dziecka i nadal się śmiałam.
Uśmiechnął się do mnie i nagle przewrócił się na mnie przyciskając mnie do ziemi i zaczął łaskotać mój brzuch. Piszcząc głośno ociągałam swoje ręce, aby go powstrzymać. 
-Wycofaj to! - zaśmiał się.
-Nigdy! - wykrztusiłam.
-Dobrze! - zaczął łaskotać mnie mocniej.
moja twarz zrobiła się czerwona i miałam oczy we łzach ze śmiechu.  Nie mogłam przestać się śmiać. Brakowało mi tlenu i nie mogłam oddychać. Za każdym razem biorąc wdech powietrza bolał mnie brzuch.
-Stop! - błagałam, śmiejąc się obracając głowę.
-Nie, dopóki nie powiesz, że mnie kochasz i że jestem bardziej niesamowity niż ty. - szantażował mnie uśmiechając się.
-Kocham cię i jesteś bardziej niesamowity niż ja. - śmiałam się na jednym szybkim oddechu.
Przestał mnie łaskotać, wycofując swoje ręce i krzyżując je na piersi. 
-Teraz, nie było to takie trudne? - uśmiechnął się.
Moje ręce od razu udały się do mojego bólu brzucha podczas gdy łapczywie okupowałam całe powietrze wokół mnie, każdy oddech był bolesny.
Moja klatka piersiowa szybko się unosiła i opadała, otarłam oczy, kilka chichotów wciąż wydobywało z moich ust. 
-Nienawidzę cię. - pokazałam mu język.
Wypiął ramiona nad głowę.
-Jesteś pewna? - spytał, pochylając się do mojej twarzy z bezczelnym uśmiechem na ustach.
Nerwowo przygryzłam wargę wiedząc, że gdybym powiedziała, że tak, to on ponownie zaczął by mnie łaskotać. Szybko potrząsnęłam głową.
-Nie, nie, nie,  kocham cię! - odpowiedziałam natychmiast ustępując.
Uśmiechnął się chichocząc.
-Wiem. - zniżył głos do łagodnego szeptu.
Czułam jego wzrok na moich ustach. Wtedy zauważyłam, jak blisko jego twarz jest od mojej. Był zaledwie kilka centymetrów ode mnie. 
Czułam, że czas się zatrzymał. Ziemia przestała się kręcić. Wszystko było ciche i spokojne. Spojrzałam na jego usta, czując dziwne uczucie we mnie. Powoli pochylił się bliżej mnie i zamknął oczy.
Czuła umieszczone mocno jego usta, ale delikatnie w mojej woli i oczy blisko, podsunęłam usta naprzeciwko jego z tą samą siłą. 
Pocałunek był miękki i delikatny i trwał kilka sekund. Ale moje tętno podniosło swoje tempo jak mój żołądek ucieka. Odsunął się powoli. Otworzyłam oczy w tym samym czasie co on i wtedy patrzeliśmy na siebie w milczeniu.
Teraz zapomniałam o wszystkim i wszystkich na świecie. Tkwiłam w jednym momencie. Nie wiedziałam co się dzieje, ale nie chciałam. Wszystko po prostu czułam dla jakiegoś powodu. 


_________

Tak więc, jestem Monika i będę przez jakiś czas tłumaczyć kolejne rozdziały. :)
Mam nadzieję, że jakoś mi to wyjdzie.. Haha.
A więc, podoba Wam się? 
+Jeśli są jakiekolwiek błędy to przepraszam, ale staram się jak mogę :)

@Nustiin 


37 komentarzy:

  1. Jesttt ok :)) Witamy na pokladzie Monika x @mother_fuckeee

    OdpowiedzUsuń
  2. *O* czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  3. fgntdvsjbbbffzbzbggb
    uwielbiam to opowiadanie! w sensie tłumaczenie xd
    kiedy następny? <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przecież napisała, ze jak sa pytania to twitter -.-

      Usuń
  4. Boooskie *.* kiedy nn?

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny fajny, czeka ma nn :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Moniko.! :D A wiec, moim zdaniem tłumaczenie wyszło Ci świetnie, patrząc też na to, że to Twoj pierwszy rozdział. Rozdział zajebisty. Najlepsze jak ona wróciła z pracy. Hahahahaha. xd Pierwsza moja mysl - przenosił cos ciężkiego, np. przesuwał łóżko (lol, nie pytaj xd), potem, że walił konia (jeszcze gorzej xd haha). Ale w sumie tego co sie okazało to sie nie spodziewałam. o.O Ale ten rozdział jest cudowny i tlumaczenie wyszło Ci świetnie. Nie moge sie doczekać nn. ;33 @69_danger

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha prawda.ale ja od razu pomyslalam,ze sie pieprzyl ;p w koncu taki jest justin w tym opowiadaniu ;d

      Usuń
  7. świetny *.*
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  8. super nie moge doczekac sie nn :P

    OdpowiedzUsuń
  9. tłumaczenie wyszło ci świetnie :) czekam juz na kolejny. No a Justin oczywiście się nie zmienił haha @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  10. JUZ 51 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ NIE WIERZE TO NIE JEST WART TEGO WSZYSTKIEGO

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam sie.i sie zastanawiam po co tu wchodze

      Usuń
  11. Świetnie tłumaczysz. :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Super! Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie poradziłaś sobie z tłumaczeniem. ;)
    czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow boskie :)))))))) czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Popracuj trochę nad budową zdań i korektę, bo czasem zdania nie mają sensu i nie chodzi mi o tego sms'a od Grega. Ogólnie tłumaczenie może być ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. hej.jak dla mnie tlumaczysz lepiej od swaagera.mam nadzieje,ze rozdzialy beda pojawiac sie czesciej ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. swwaagera jak juz. To zbyt miłe nie było wiesz, moze od razu napisz żeby Monika tłumaczyla? Normalne, że tłumaczenie raz wychodzi a raz nie, ale z tego co zauważylam to gdy on chcial powoli i porzadnie przetłumaczyc rozdział to wy wszyscy na niego naciskalyscie by od razu dodał wiec nie dziwcie sie że nie wszystko bylo perfekcyjne. Pomysl zanim cos napiszesz bo to moze kogos zranic. Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. TWOJ KOMENTARZ BRZMI JAKBY W OGOLE NICZEGO NIE DODAWAL. CIEKAWE JAK TY BYS SOBIE PORADZILA W SAMYM ROKU SZKOLNYM.

      Usuń
    3. ja do niego wątów nie mialam, inni cos sie rzucali.tylko skomentowalam,ze dziewczyna tlumaczy lepiej i tyle. i calkiem dobrze sobie radze w roku szkolnym ;p

      Usuń
  17. ncfjkdnhvcjknfdjkvndjh <33333333333

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  19. świetne!! <3 ;* czekam na nn :))

    OdpowiedzUsuń
  20. przeczytałam całe i po prostu mam łzy w oczach taki mi szkoda Melani no ;( czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  21. kiedy kolejny? dodaj szybko prosze

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudoooowny *.* jejciu robi sie coraz ciekawiej... Juz nie moge sie doczekac nastepnego *.*

    OdpowiedzUsuń
  23. kocham kocham kocham ale nie lubie chuja Justina ;-; @Justin_My_Booo

    OdpowiedzUsuń
  24. SWIETNE!!! KIEDY NASTEPNY?? Mam nadzieje ze dostane odpiwiedz. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. tego się nie spodziewałam ;o

    OdpowiedzUsuń