czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział 23

WAŻNE! Jeżeli reugularnie czytasz tłumaczenie to musisz przeczytać cos pod tłuamczeniem :)

Justin’s POV

Rachel jest straszną szmatą.
Przysięgam na Boga. Dobra, bedę trzymać się z dala od tej rzeczy. Zamiast teraz być wściekły za to, że wyrzucila mnie z własnego miejsca, bałem się trochę nic niż byłem wkurzony.
Przechodziłem między siedzeniami, zobaczyłem puste miejsce, które znajdowało się w tej samej klasie. Spojrzałem na siedzącego obok, wewnętrznie jęknąłem. Był bardzo duży.
Naprawdę duży.
Stalem tam niezręcznie przez około dwie minuty, czułem jak wszyscy się na mnie patrzyli. Zrobiłem krok do przodu w stronę siedzenia i ostrożnie usiadłem. Mężczyzna miał swoje słuchawki i oglądał jakiś film na małym ekranie. Podczas oglądania jadł paczkę czipsów ziemniaczanych.
Zauważył, że siadłem obok niego, spojrzał na mnie. Wyglądał jak buldog, był tłusty i głupi.
Siedząc zajął mój cały podłokietnik i połowe mojego siedzenia. Starałem się nie patrzeć z irytacją i koncentrowałem się na dwóch dziewczynach.
Widziałem tylko czubek głowy. Nie było słychac o czym rozmawiaja. Były zbyt daleko, a nawet gdybym był blisko to także bym nic nie usłyszał, onieważ i tak zbyt cicho rozmawiały. Westchnąłem próbując komfortownie i zignorować cały ten tłuszcz. On praktyczie siedział na mnie i starałem odsuwać z dala od niego.
To jest najgorszy lot.

Melanie’s POV

Samolot ostatecznie wylądował i razem z Rachel odpiełyśmy pasy i wstałyśmy. Nwtychmiast odwróciłam się, aby spojrzeć na Justina i prawie wybuchnęłam śmiechem. Szturchnęłam Rachel by na niego spojrzała. Justin zostanie zniszczony przez nadwagę faceta, który zasnął na jego klatce piersiowej.
Wyglądał tak dziwnie i można powiedzieć, ze starał się siedzieć z dala od niego jak to było możliwe, ale po prostu nic się z tym nie dało zrobić. Podeszłam i starałam się szturchac go od piersi, ale on zbyt głośno chrapał, nawet Justin rozejrzał się bezradnie, jego oczy prosiiły o pomoc. Prychnęłam.
Roześmiałam się, potrząsnęlam głową kiedy wyciągałam bagaż. Rachel także ruszyla po swój bagaż, całkowicie ignorując Justina. Wyciągnęłyśmy walizki z samolotu na lotnisko zostawiając samego Justina.
Dotarłyśmy na parking i nagle jej telefon zadzwonił. Odpowiadała, okazało się, ze została wezwana do pracy na czyjąś zmianę. Odłożyła słuchwakę i spojrzała na mnie przepraszająco.
- W porządku - potrząsnęłam głową.
- Bardzo mi przykro - jęknęła
- Jest w porządku, serio - śmiałam się po czym ją przytuliłam.
- Zobaczymy sie później, ok? - powiedziała po czym skinęłam głową usmiechając się.
- Dzięki, za wszystko
- Nie ma za co - powiedziała przed wejściem do swojego samochodu.
Westchnęlam. Mojego samochodu tu nie było. Razem z Justinem przyjechalismy wspólnym samochodem. Gdybym miała pieniądze to bym złapała taksówkę, a nawet pociąg lub coś.
Zaczęłam poszukiwania za samochodem. Natychmiast znalazłam czarnego Range Rovera i około z dzięsięć metrów ode mnie zauważyłam Justina.
Zauwazył mnie i patrzyliśmy na siebie przez kilka sekund, zanim odwróciłam wzrok. Otworzył samochód i rzucił walizkę na tylnie siedzenie. Usiadłam na fotelu dla pasażera i zapięłam pasy, patrząc przez okno. Usiadł na siedzeniu kierowcy, zamykając drzwi. Wiedziałam, że patrzy na mnie, ale nadal spoglądałam ponuro przez okno.
Usłyszałam westchnienie, przed uruchomieniem samochodu i wyjazdu z parkingu.
Jechaliśmy w ciszy, nic nie było słychać oprócz ruchu wokół nas. Spojrzałam na przełącznik audio i sięgnęłam do przycisku. Ze strony Justina wydawało się, ze robił to samo i nasze dłonie delikatnie się styknęły. Szybko wycofałam rękę tak samo jak on, spoglądając niezręcznie na siebie.
- Przepraszam - wymamrotał kiedy odwróciłam głowę by wyjrzec przez okno.
Powietrze wypełnione niezręczności i oboje czuliśmy się nieswojo. Po drugie, ze włączyło się radio i napięcie powoli ucichło.
Gdzieś po godzinie, dotarliśmy do domu i zatrzymaliśmy się na podjeździe. Szybko wysiadłam i zaprowadziłam swoją walizkę do drzwi, a on resztę wyciągał z bagażnika. Włożyłam klucze do zamka i otworzyłam drzwi, wchodząc do wewnątrz.
Rozejrzałam się wokół, zaby zobaczyć dom. Był już umeblowany. Były kanapy, ogromny telewizor, stoliki, biurka, regały. Idałam się po schodach biorąc walizkę. Otworzyłam drzwi od sypialni. Kiedy otworzylam drzwi do gościnnej sypialni to mój usmiech automatycznie zniknął.
To pomieszczenie było jeszcze puste.
Postanowlili urzadzic cały dom oprócz drugiej sypialni? Co to do cholery jest? Przewróciłam oczami, cokolwiem. Nie zamierzam spać na kanapie.
Zaczęłam rozpakowywać walizkę i składałam ubrania do komody i szafy. Kiedy Justin wszedł do środka... szczerze? nie chciałam znajdować się z nim w jednym pomieszczeniu. Wstałam i zaczęłam iść w kierunku otwartych drzwi, przechodząc obok Justina.
Złapał mnie deliktnie za rękę, zatrzymując mnie - Mel - stwierdził cicho.
Odwróciłam sie i spojrzałam na niego
- Przykro mi - jego głos był pełen wyrzutów sumienie - Naprawdę jestem..
- Justin - westchnęłam, przerywając mu - Nie obchodzi mnie to co się stało, dobrze? Czy możesz po prostu mnie zostawić? - apytałam spoglądając na koniec.
Stał tam przez chwilę patrząc na mnie, aż wypuścił małe niesłyszalne westchnienie - W porzadku - spojrzał w dół.
Odszedłam od niego, i poszłam na dół do kuchni. Była około godzina dwudziesta. Otworzyłam spiżanie i wyciągnęłam składniki i wrzucałam składniki do garnka. Kilka minut póxniej uszłyszałam kroki opadające w dół po schodach. Justin wszedł do kuchni po szklanke wody. Wlał do niej, odwrócił się.
Czułam jak zwrok, ale widać starał się mnie ignorowac. Stał tam przez chwilę, a ja nadal mieszała wokół żywności, próbując nie dopuścić by dostal się do mnie.
Po kolejnej chwili nie mogłam juz tego znieśc. Odwróciłam się, a on nadal tam stał. Jak tylko spojrzałam na niego, jego oczy, które zostały ustawione na tyłku, rzucił się do mojej głowy.
- Czego chcesz? - zapytałam brytalnie, ale szczerze.
Trzymałam jego spojrzenie na mnie, zanim odpowiedział. Nie wiem czy jego wypowiedż był pozbawiona emocji lub po prostu nudna. Potrząsnął głową.
- Nic. Po prostu jestem głodny - powiedział szczerze.
On nawet tej wody nie wypił.
- Cóż, obiad bedzie gotowy za pół godziny - mruknęłam, odwracając się do dalszego meiszania.
Zapadła cisza
- Dobrze - odpowiedział
Zaczęłam dodawać jakieś przyprawy, nagle poczułam dłonie Justina wokół mojej talii.Natychmiast spięłam się, nagle podbródek Justina spoczął na moim prawym ramieniu.
- Naprawde mi przykro - szepnął
- Justin, zostaw mnie - mruknęłam ze znużeniem
- Czy mi wybaczysz? - zapoytał smutnym tonem.
Byłam spokojna
- Mel?
- Jezeli powiem ''tak'' to puścisz mnie?
-Mhmm - skinął głową na moim ramieniu.
- Właśnie tak - sklamałam, ale on sie nie ruszył
- Nie wierzę ci
- Justin, po prostu odejdź - powiedziałam.
- Jeśli dasz mi buziaka to odejde - uśmiechnął się szeroko
- Odejdź - nakazałam, nie zadając sobie trudu.
Nie obchodzi mnie to co robił, czy z kim spał.
- Moje usta sa tutaj - zachichotał.
- Justin przestań - odwróciłam się w jego uścisku, próbujac go odepchnąć.
Jego twarz była kilka centymetrów od mojej, a on usmiechał się bezczelnie. Jak tylko przycisnął usta na policzku usmiechając się na mojej skórze. Jego usta, moglam teraz szybko uciec i ze strachu walnąć go. Ale ja po prostu stałam.
Czułam jak moje policzki rozgrzewały się mimowolnie. Pokręciłam głową, oczyszczając moje mysli i wzruszyłam ramionami .
Po zakonczeniu, kłade na talerz jedzenie i postawiłam na stole.
- Obiad gotowy - zawołałam głosno, by mnie usłyszał.
Wskoczył na schody i schodził, było słychac jak rozmawiał przez telefon a także śmiał się ' może już powiedzieć do widzenia, i ze sto dolców juz są moje. Ja wam pokaże' - powiedział.
Podszedł do stołu, wsłuchiwał się i nagle powiedział - oo stary. Musze iść, porozmawiam z tobą później, narazie - i rozłaczył się.
Podczas gdy włączyłam telewizor, przeleciałam po niektórych kanałach, zastanawiałam się z kim i oczym on rozmawiał. Moje mysli zostały przerwane przez ochrypły glos Justina
- Nie jesz? - zapytał.
Pokręciłam głową.
Stal tam przez chwilę, wiedziałam, ze po prostu patrzy na mnie.. znowu.
Przysięgam, ze ten facet jest nienormalny. On zawsze się spieszył. Tak jakby jego mózg próbował przetworzyć własnie to co mówił.
Przewróciłam oczami w środku, a on powiedzial
- Ohh.. - urwal - ok
Nie wiem dlaczego, ale przysięgam, ze czułam rozczarowanie w jego głosie. Nie, myślę, żę mój umysł po prostu gra ze mną. Usiadł zaczął bezgłośnie jeść, a ja oglądałam wiadomości.
Wewnętrznie jęknęłam przypominając sobie, ze mam jutro pracę, i to o siódmej rano! Nienawidzę, dlaczego musi być tak wcześnie.
Słyszałam jak Justin wstał od stołu u ruszył w droge sypialni. Ziewnęłam wyciągając ręce, zdając sobie sprawę jak byłam wyczerpana. Wyłączyłam telewizor i ruszyłam w strone kanapy. Widziałam tależ Justina leżący na stole.
Staralam się nie denerwować. Podnioslam go i podeszłam do zlewu by go umyć. Wyłączyłam wszystkie światła, i ruszyłam na górę, otwierając drzwi do sypialni. Justin leżał pół pod kocem, półnagi, spoglądał na telefon.
Spojrzał na mnie, kiedy stałam w wejściu.
- Czy możesz spać na kanapie? - zapytałam tonem nieco bardziej wymagającym.
Spojrzał na mnie, marszcząc brwi i zaczął się chichotać - Nie - potrząsnął głową, tak gdybym zadała bardzo głupie pytanie.
- Nie bedę spała w tym samym pokoju co ty - powiedziałam
- Dobrze wiedzieć - odpowiedzial i wrócił pisania na telefonie.
Spojrzałam na niego w szoku - Justin prosze wyjdź
Spojrzał na mnie z niedowierzeniem - Nie - powiedzial głośniej - To także jest moje lóżko, nie będę spac na tej pieprzonej kanapie - splunął.
- Dobrze, nie będę tutaj spała, jezeli ty tu jestes - starałam się mu w jakis sposób gorzić, ale wiem ze to było żałosne.
- Fajna historia..? Dlaczego zależy mi jeszcze raz? - spytał znudzonym tonem.
Zacisnęłam zęby razem ze wściekłością.
- Poważnie, idx spać do salonu - powiedziałam stanowczo, starając się kontrolowac mój gniew.
Spojrzał na mnie i otworzył usta, mówiąc cichi - Odpieprz się - wyszeptał niegrzecznie
Ugh! Nie potrafię opsiać jak bardzo go nienawidze teraz. Wystarczy, ze byl chwile słodki taktowny, a teraz wrócił do starego ja. Myślę, że jest dwubiegunowy czy coś.
Zacisnęlam pięść podeszłam do łóżka chwytając surowo poduszkę i wyszlam z pokoju, upewnia jąc się ze zatrzasnęłam drzwi jak to tylko było mozliwe.
Brnęłam na dół i otworzyłam drzwi szafy pod schodami, wyciągnęlam mały kocyk. Udałam się na kanape próbując nie dopuścić Justina do mnie.
Odetchnełam głęboko starając sie kontrolować wszystkie moje emocje.
Pamiętam jedno, moja mama nauczyła mnie. Znaczy dosłownie zmieniła moje życie, nauczyła mnie kontorolować swoje emocje,
To jest takie prawdziwe. Jesli nie myśle o wielu rzeczach, to moje zycie jest o wiele łatwiejsze. Zanim poznałam Justina, byłam o wiele silniejsza w sile woli. Wiedzialam, jak się kontrolować. Moje zycie było całkowicie inne. Natępnie przyszedł Justin i teraz jestem zrujnowana. To, tak się teraz czuje. Pokręciłam głowa. Dosyć tego. Powiedziałam sobie słowa mojej mamy. Wkrótce stało się, że Justin teraz nie przeszkadza mi. Uśmiechnęłam się, i spokojnie połozylam się i zasypiałam.
______
To jest moje ostatnie tłumaczenie na jakiś czas.
Zbliżają się wakacje, a ja będe prze około miesiąc lub półtora poza domem i nie będę mieć
dostępu do laptopa.
Także tłumaczeniem rozdziałów zajmie się moja koleżanka Monika [ @nustiin ].
Mam nadzieje, ze mnie nie zawiedzie, jak coś piszcie do niej na twitterze o nowe rozdziały.
A ja wam życzę duzo zabawy w te wakacje.
Pozdrawiam Tomek @swwaager :)

25 komentarzy:

  1. Czyli blog jeszcze bedzie? tylko inny tlumacz tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak, bo ja wyjeżdżam i w połowie lipca chyba wracam juz i będę dalej kontynuował tłumaczenie :)

      Usuń
  2. Rozdział jak zawsze świetny i jestem pewna ze nowa tłumaczka nie zawiedzie. Czekam na nn c:

    OdpowiedzUsuń
  3. A kiedy nn rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę że Monika będzie dobrze tłumaczyć ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo szkoda że na razie hnie bd tłumaczył ale myślę że Monika bd w tym swietna :) Ubóstwiam to i czekam na nn <3 @HugForBiebs

    OdpowiedzUsuń
  6. http://postarajsiebieber.blogspot.com/ zapraszam, coś o podobnej tematyce

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny...czekam na kolejny..:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Awwwww czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  9. to nie bylo twoje najlepsze tlumaczenie,ale dzieki,ze dodales rozdzial. udanych wakacji i fajnie,ze znalazles zastepstwo ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. dkjvnjkdfnvkjdfnvfbvnkjnivuorjuibviv <3333333

    OdpowiedzUsuń
  11. UWIELBIAM UWIELBIAM UWIELBIAM <3
    mam nadzieję że nowy tłumacz się sprawdzi.
    Będziemy tęsknić.
    A tak wgl. to dziękuję że to tłumaczysz i że jesteś i wgl <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham <3
    Ale on ma humory, raz miły raz wredny XD lol
    Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
    Zarąbistych wakacji życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekam na nn :) Dzięki za poinformowanie o nowym rozdziale...

    OdpowiedzUsuń
  14. jestem ciekawa co potoczy sie dalej, dodawaj szybko nastepny rozdzial:))
    ano i milych wakacji:))

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo fajny rozdział czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy nn??? PS. kocham to

    OdpowiedzUsuń
  17. @bieberowa103 zmieniła nazwe na @siemaJus ale chce być dalej informowana xx

    OdpowiedzUsuń
  18. ciekawe jak to będzie dalej między nimi :)

    OdpowiedzUsuń