środa, 24 lipca 2013
Rozdział 27
Melanie POV
Usłyszałam mój dzwonek telefonu i podniosłam go, aby zobaczyć, Greg dzwonił do mnie. Uśmiechnęłam się z roztargnieniem i odpowiedziałam
-Hej.
-Hej. - wyczułam jego uśmiech tak szeroki jak mój - Co robisz?
-Nic, po prostu oglądam tv.
-Justin jest w domu? - zapytał, jego ton się zmienił.
-Nie, wyszedł gdzieś. - wzruszyłam ramionami.
-Oh okay, szczęściara. - zaśmiał się.
Uśmiechnęłam się.
-Czy chcesz wpaść do mnie na chwilę? - zapytałam z nadzieją.
-Tak, pewnie, będę u ciebie za dziesięć minut.
-Świetnie, do zobaczenia.
Rozłączyliśmy się.
Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi, a ja poczułam, że moje serce zaczyna bić szybciej. Uśmiechnęłam się i udałam się do drzwi. Przekręciłam klamkę i otworzyłam je.
-Hej. - uśmiechnęłam się.
Mój uśmiech natychmiast zniknął, gdy zobaczyłam kto to był.
-Oh. - Justin stał tam, dziwnie się na mnie patrząc.
-Cześć? - zaśmiał się, gdy wszedł - Spodziewałaś się kogoś?
-Nikogo. Tylko przyjaciela. - powiedziałam chłodno.
-To ten sam facet co zeszłej nocy? - zapytał ciężko, a jego uśmiech zniknął.
Moje oczy "rzuciły się" na niego, ale moja twarz pozostała neutralna.
-Nawet jeśli tak, to jakie to ma dla ciebie znaczenie?
Patrzył na mnie przez chwilę, miał delikatny wyraz twarzy. Po chwili wzruszył ramionami.
Zamknął drzwi i poszedł na górę do sypialni. Dokładnie po 36 sekundach... Żartuję, nie znałam aktualnej godziny, zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam i uśmiechnęłam się szeroko, kiedy zobaczyłam Greg'a. Uśmiechnął się i przytulił.
-Hej. - wymamrotał w moje włosy.
-Hej. - odpowiedziałam nieśmiało, czując jak moje policzki zabolały od tego, jak szeroko się uśmiechnęłam.
Zamknęłam drzwi i usiadłam na kanapie, opierając mój tyłek na lewej stopie, a on poszedł za mną do pokoju. Imponująco rozejrzał się po posiadłości.
-Niezła szopka. - skinął głową.
Zaśmiałam się.
-Dzięki? - zapytałam niepewnie, sprawiając że zachichotał. Usiał obok mnie, a ja jak zwykle zapytałam czy chce herbaty lub kawy albo jakiegoś napoju, jak zawsze odmówił.
-Jak się masz? - uśmiechnął się kładąc rękę na moim kolanie, od czego moje policzki zaczęły płonąć.
Wzruszyłam ramionami.
-Dobrze, tak myślę.
Spojrzał na mnie życzliwie.
-Justin nadal jest kretynem?
Nie wiedziałam co odpowiedzieć na to. Szczerze mówiąc nie wiem, czy on będąc kretynem czy nie, nie myli mnie. To znaczy, myślę, że nadal jest, mimo wszystko zabrał mój portfel, nie pytając mnie o zgodę, a potem był niegrzeczny. Ale potem znowu... przeprosił. Ugh, bipolarny sukinsyn.
Postanowiłam trzymać się standardowych komentarzy, powiedzianych o nim, aby uniknąć pytań. Więc tylko skinęłam głową i wzruszyłam ramionami z reakcją twarzy "Co możemy zrobić?"
-Widziałem Range Rover'a zatrzymanego na podjeździe, nie jest to czasem samochód Justin'a? - zapytał.
Moje oczy otworzyły się w najmniejszym stopniu.
-O tak, on... - zaczęłam tłumaczyć zanim Justin mi przerwał.
-Kto był przy drzwiach? - usłyszałam jak schodzi ze schodów.
Jak tylko usłyszałam go, nasze głowy zwróciły się ku niemu i Greg pospiesznie zdjął rękę z mojego kolana. Justin zatrzymał się w połowie schodów, gdy tylko zobaczył Greg'a.
-Kto to jest? - zapytał Justin monotonnym głosem, schodząc dalej po schodach gapiąc się na niego bez emocji.
Czułam jak Greg patrzy na niego.
-Justin, to jest Greg. - powiedziałam cicho.
Miałam złe przeczucia, co do tego co się będzie działo dalej.
Justin spojrzał na mnie i uśmiechnął się, widząc, że jestem niespokojna.
-Więc, ty jesteś Greg? - powiedział lżejszym tonem - Człowieku, wiele o tobie słyszałem. - kłamał, gdy udał się do kuchni. Greg uniósł brew.
-On kłamie. - rzekłam do Grega, a on skinął jakby już wiedział.
-Ja? - spojrzał na mnie, uśmiechając się złośliwie. - Oh, nie martw się, twój sekret jest ze mną bezpieczny. - Justin kontynuował swobodnie, podczas wyciągania kartonu z sokiem z lodówki.
(Wyjaśnienie: kuchnia jest połączona z salonem, nie ma drzwi. Tak jakby otwarty dostęp do kuchni i jest tam dziura w ścianie, jak okno, ale bez szkła.) - 'Tyle udało mi się przetłumaczyć, mam nadzieję, że wasza wyobraźnia jest dość duża, żeby zrozumieć, dokładnie co do słowa nie mogę tego ogarnąć, trochę autorka namieszała, ale nie wiem jak wy, ja rozumiem o co chodzi' ->od tłumaczki -
-Jaki sekret? - Greg zapytał w kompletnej dezorientacji.
Justin spojrzał na niego z powagą.
-Że masz małego kutasa.
Czułam jak moja szczęka opada, gdy powiedział:
-W porządku koleś, Melanie mi powiedziała, nie musisz się wstydzić. - powiedział nalewając soku do szklanki.
-Justin! - skarciłam go, frustracja działała przeze mnie.
-Co? - odpowiedział niewinnie.
Zanim zdążyłam na niego krzyknąć jeszcze raz, Greg integrował.
- Dla twojej informacji, ona nie widziała mojego penisa. - gapiłam się bezgłośnie na niego -Jeszcze - powiedział po chwili.
-Greg! - uderzyłam go w ramię.
Justin tylko parsknął.
-Cokolwiek powiesz, panie mały kutas.
-Mówi to facet, który uprawia seks pięć razy dziennie. Czy twój mały kumpel nie jest trochę...zużyty? Co? Masz jakieś niebieskie tabletki do pomocy? - odparł Greg,
Nie mogłam uwierzyć, słysząc to.
-Chłopaki...
-Właściwie to nie. Ale hej, przynajmniej trochę mogę. - Justin uśmiechnął się zostawiając swoją szklankę na ladzie i wyszedł z kuchni do salonu.
-Hej, przestań. - ostrzegłam Justin'a.
Greg wstał, gdy zaczął mówić.
-Co się z tobą do cholery dzieje? Uważam, że to bardzo przykre dla Mel, tkwić z takim fiutem jak ty...
-Przynajmniej mam penisa. - Justin przerwał mu w połowie zdania.
Wstałam za Greg'iem.
-Justin, przestań!
-Znowu to samo, twoja obsesja na punkcie kutasa. Dlaczego po prostu nie możesz dorosnąć? - Greg odpowiedział Justin'owi robiąc krok do przodu.
-Greg, poważnie... - powiedziałam z gniewem matki, trzymając go za ramię z tyłu.
-Dlaczego nie możesz wyjść z mojego domu? - powiedział Justin z twardym serce, również robiąc krok do przodu.
-Czy jestem tutaj niewidzialna? - jęknęłam robiąc krok do przodu, więc stanęłam między nimi i patrzyłam w tę i z powrotem między ich złymi i szeroko otwartymi oczami.
-To nie tylko twój dom. On jest też Mel. A ona zaprosiła mnie tutaj, dziękuję bardzo. - Greg splunął, patrząc na Justin'a, który był już tylko kilka metrów od niego.
Tych dwóch tutaj się kłóci, jakby mnie tu w ogóle nie było. Powiem coś, a oni i tak mówią do siebie, jakby mnie nie słyszeli.
-A teraz jestem po to aby cię skopać, więc zostań. - Justin splunął w powrotem surowo.
-Czy oboje możecie przestać? - krzyczałam tak głośno jak to możliwe, oddychałam głośno i wreszcie zatrzymałam ich kłótnię.
Usłyszeli mnie ale nie ustąpili i nadal groźnie na siebie patrzyli. Patrzyłam na jednego i na drugiego ale nie dało się ich odciągnąć.
-Ughh...! - jęknęłam ze złością i frustracją przed awanturą ich oboje i opuszczając dom przez drzwi frontow, kręcąc głową na ich dziecinne postawy.
Byłam dość zestresowana od pracy i bałam się o stratę jej oraz naprawdę nie mogłam nie mogłam poradzić sobie z ich niedojrzałością.
Westchnęłam głęboko i zamknęłam oczy, przejeżdżając ręką po moich włosach z irytacją. Sekundę później usłyszałam, jak ktoś wychodzi z domu. Odwróciłam się i zobaczyłam Greg'a chodzącego po moim podwórku.
Jego wyraz twarzy był przepraszający.
-Co, do cholery, Greg? - zapytałam odnosząc się do ich kłótni.
Potrząsnął głową lekceważąco.
- Wiem, Przepraszam... Ja.. Ja nie powinienem reagować. On jest po prostu... Nie wiem. Zaszedł mi za skórę.
-Taa, myślisz, że nie wiem jak to jest? Miałeś go ignorować. Powinieneś być bardziej dojrzalszy. Nie czytałeś "The Secret" mi go dałeś? - zażartowałam, odnosząc się do inspirującej książki, którą dał mi jako prezent, ale moja twarz wciąż była poważna.
Zaśmiał się.
-Przepraszam. - spojrzał na mnie z powagą - To się nie stanie następnym razem. - spojrzał na mnie skruszony z najsłodszym dąsem.
Nie mogłam się powstrzymać poddałam się.
-Dobra. Wybaczam ci. - uśmiechnęłam się.
Pochylił się i delikatnie pocałował mnie w usta. Choć było to krótkie i trwało tylko dwie sekundy, to nadal zatrzymywało moje serce. Odsunął się i nie mogłam się nie uśmiechnąć do niego nieśmiało, podczas gdy moje policzki się paliły.
Wziął moją rękę i splótł nasze palce.
-Chodź. - powiedział, prowadząc mnie do swojego samochodu, który był zaparkowany na poboczu drogi - Pojedźmy gdzieś indziej.
Spędziłam cały dzień z Greg'iem. Nawet nie pamiętam co robiliśmy. Czas płynął nam szybko. Pamiętam, że śmialiśmy się, bawiliśmy i uśmiechaliśmy do siebie, jakby uderzyła nas miłość idiotów i dzielenie się milinami słodkich pocałunków, które szczerze mówiąc, nie miałabym przeciwko na więcej.
Kazał mi zapomnieć o świecie. On sprawia, że czuję się najszczęśliwszą kobietą, która żyje. Prawie zapomniałam, że mam męża uzależnionego od seksu, że w zasadzie teraz go oszukuję, a on czeka na mnie w domu. Pamiętałam tylko, gdy Greg zawiózł mnie z powrotem do domu i zatrzymał samochód na poboczu drogi od przedniej strony domu.
Podszedł do drzwi a ja spojrzałam na niego z uśmiechem. Uśmiechnął się zdumiewająco wspaniale. Trzymał moją rękę w swojej, gdy mówiłam.
-Miałam niesamowity dzień. - uśmiechnęłam się do niego z uznaniem.
-Nie dzięki mnie. - powiedział z zarozumiałym tonem żartobliwie, wywołując u nas oboje śmiech.
Mój uśmiech stał się bardziej miękki.
-Dzięki Greg. Za wszystko. Zwłaszcza biorąc pod uwagę rzeczy z pracy i takie tam...dom. - przechyliłam głowę w stronę domu oraz rzeczy, które miałam na myśli.
-Nie musisz mi dziękować. - uśmiechnął się.
Pochyliłam się na palcach i zamknęłam oczy, cicho dając pocałunek na jego miękkich ustach. Poczułam, że oddał pocałunek i moje serce stopiło się.
Tylko, mam na myśli tylko, jak niechętnie odsunęłam się, usłyszałam otwieranie drzwi i moje oczy otworzyły się. Od razu cofnęłam się z Greg'iem i nasze głowy skierowały się w kierunku drzwi. Stał tam Justin, patrząc na nas oboje, zanim jego olśnienie osiadło na Greg'u.
Na chwilę była napięta cisza zanim przemówił.
-Już skończyłeś z moją żoną? - rzekł do niego niegrzecznie, nie mrugając nawet okiem.
-Justin, nie zaczytaj. - ostrzegłam, patrząc na niego ze złością.
-Nie martw się Mel. - powiedział Greg do mnie, mimo że patrzył na Justin'a z pełną nienawiścią. Odwrócił się i spojrzał na mnie - Do zobaczenia później. - uśmiechnął się w pół i ścisnął mi delikatnie rękę.
Uśmiechnęłam się i skinęłam głową, on odwrócił się i poszedł do swojego samochodu. Odwróciłam się do Justin'a i spojrzałam na niego, gdy on skrzywił się za samochodem Greg'a, gdy odjechał. Westchnęłam i potrząsnęłam głową wewnątrz przewracając oczami, podeszłam do niego i weszłam do domu. Zamknął drzwi.
-Co to było? - zażądał.
-Mnie pytasz? Powinieneś siebie zapytać. - odparłam - Dlaczego jesteś taki niegrzeczny? - zapytałam.
-Dlaczego on na ciebie tak patrzy? - całkowicie zignorował moje pytanie.
Spojrzałam na niego, jakby był szalony, choć wiedziałam dokładnie co miał na myśli.
-Co takiego?
-Wiesz co. - zmrużył oczy.
Pokręciłam lekceważąco głową.
-Wow. - mruknęłam, kiedy odwróciłam się od niego i poszłam na górę. Słyszałam jak idzie za mną do sypialni, gdy poszłam do łazienki, aby zmienić moje ubranie. Wyszłam i złapałam swoją poduszkę, całkowicie ignorując Justin'a, gdy zaczęłam opuszczać pokój.
-Melanie. - westchnął, zatrzymując mnie przed drzwiami. Spojrzałam na niego wyczekująco. - Co do cholery się z wami dzieje? - zapytał.
Poczekałam kilka minut, zanim odpowiedziałam.
-Nie obchodzi mnie z kim jesteś i co z nimi zrobisz, więc dlaczego ciebie obchodzi to z kim ja jestem? Skąd to nagłe zainteresowanie?
Spojrzał na mnie z miękkim i nieczytelnym wyrazem twarzy.
Westchnęłam i przeszłam obok niego przez drzwi mrucząc.
-Idę do łóżka.
Nie zatrzymał mnie.
* * *
To moje ostatnie tłumaczenie. Dziękuję, miło było i to na tyle.
@Nustiin
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czyżby ktoś był zazdrosny? Fajny rozdział, xoxo
OdpowiedzUsuńCzemu ostatnie ?! Proszę, nie odchodź xoxo
OdpowiedzUsuńPotrzebujemy Cię :D xD
Czekam na nn !
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńByłam tylko na lipiec, Tomek wraca :)
Usuń@Nustiin
co jak to ostatnie?! NIE!!!!!!
OdpowiedzUsuńbłagam cię.:c
Ja czekam na nn rozdział.<3
@Michaelowax3
Ostatnie ode mnie :) Tomek wraca.
Usuń@Nustiin
Kocham, kocham, kocham. *o* ten rozdział, jak i tłumaczenie, jest cudowny.! :D Więc Justin jest zazdrosny... xd Dobrze.! hahahahha. To jest świetne rozwiązanie, że Melanie spotyka się z Gregiem - Melanie jest szczęśliwa (co jej się w pełni należy), a Justin jest wkurzony i zazdrosny (co jemu się także należy). Świetnie.! ;D
OdpowiedzUsuńTwoje tłumaczenia są świetne. Bardzo dziękuję, że podjęłaś się tego, podczas nieobecności Tomka. ;33 Czekam na nn. <3
@69_danger
aww ♥ świetny rozdział! ♥czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 czekam na nn
OdpowiedzUsuńAw, uwielbiam to :D
OdpowiedzUsuńświetny..czekam na NN
OdpowiedzUsuńKtoś jest zazdrosny... hahah
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział !!
Czekam na nn :)
Zazdrosnik ;> Hyhyhy Dobrze akcja się toczy. Czekam na next :D
OdpowiedzUsuńNowy odcinek: historia-nikoli.blog.pl
Świetne tłumaczenie. ;)
OdpowiedzUsuńCzyżby ktoś był zazdrosny? Awwwww
OdpowiedzUsuńJustin robi się zazdrosny....<3 Albo robi to dla układu i dupa. ;p
OdpowiedzUsuńKurde a ja nadal mam nadzieję ze będzie razem z Justinem ..
OdpowiedzUsuńdodaj szybko prosze!!!
OdpowiedzUsuńniech ona bedzie szczesliwa z tamtym a justin zazdrosny :
OdpowiedzUsuńkiedy będzie Tomek?
OdpowiedzUsuń@Swagiie
to jest genialne*-*
OdpowiedzUsuńa justin to kretyn.. niech dalej się tak "męczy" XD
już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
Cudeńko... !! ♥
OdpowiedzUsuńfajnie tlumaczylas.szkoda,ze te rozdzialy pojawiaja sie tak rzadko.one nie sa dlugie,wiec prosze cie swaaager dodawaj czesciej tlumaczenia ;p
OdpowiedzUsuńto jest świetne <3 nie mogę doczekać sie następnego
OdpowiedzUsuńKocham to !!!!! Cudne ;*
OdpowiedzUsuńsuper rozdział,już chce następny :D
OdpowiedzUsuńczyżby Justin był zazdrosny ;?
OdpowiedzUsuń