piątek, 12 lipca 2013

Rozdział 26


Melanie POV

Tego ranka wstałam na czas. To był pierwszy raz.
Wyszłam wcześnie rano i pojechałam do pracy, wpadając do Starbucks'a po drodze i wzięłam śniadanie. Praca była... pracą. Jak zwykle.
Otrzymałam zadanie napisania kolumny dla jednej se stron w gazecie. Gdy skończyłam, pan Demear dał mi stertę dokumentów do edytowania i przerobienia tego jeszcze raz.
Wiem, że dla większości ludzi jest to straszna rzecz, przez którą chcą popełnić samobójstwo. ale dla mnie? Nie wiem. Lubię to. Uważam, że jest to zabawne.
To pewnie dlatego ludzie uważają mnie za nudną osobę.
Uśmiechnęłam się z satysfakcją, gdy skończyłam korygować wszystkiego formalności. Spojrzałam na zegarek, była dopiero trzynasta. Wiedziałam, że pan Demear spodziewał się skończenia tego w 3 godziny, więc postanowiłam zadzwonić do Rachel w wolnym czasie.
Obydwie postanowiłyśmy spotkać się i zjeść obiad po pracy.
Podniosłam stos papierów i ruszyłam z mojego biura do przodu. Zapukałam do drzwi, weszłam do środka i położyłam ciężki stos na biurku.
Patrzył na to przez chwilę zanim spojrzał na mnie. Potem spojrzał na swojego Rolex'a na nadgarstku i spojrzał na mnie.
-Imponujące.
Wzruszyłam ramionami.
-Staram się.
Zaśmiał się, co sprawiło, że się uśmiechnęłam.
-Dobrze dla ciebie. - powiedział podnosząc arkusz i skanując to z grubsza. - Możesz iść, jeśli chcesz. Spodziewałem się uzyskania tego za przynajmniej 3 godziny lub więcej. Powinienem wiedzieć, że dać ci tylko połowę czasu.
Zaśmiałam się.
-Dziękuję panie Demear.
-Ile razy mam ci powtarzać. Mów do mnie Jason. Przysięgam, jesteś tutaj jedyna, która nazywa mnie Demear.
-Przepraszam sir, wiesz że nie mogę. - powiedziałam, wychodząc z biura w taki sposób, że znowu się zaśmiał.
Chwyciłam torebkę i telefon z mojego biurka i ruszyłam.
-Pa Betty. - pomachałam jej.
Uśmiechnęła się.
-Pa.


-Więc, co jest? - Rachel nalegała jak tylko zajęłyśmy w małej i przepełnionej jadłodajni.
Zaśmiałam się.
-Jesteś taka niecierpliwa, wiesz?
-Tak, więc teraz mi powiedz. Czekałam ... - przerwała i spojrzała na zegarek obliczając godziny - .. jeden, jeden i pół - szeptała do siebie - jakieś 2 godziny!
-Hm.. Zadzwoniłam do ciebie o trzynastej. Nie minęło nawet sześćdziesiąt minut Rachel, uspokój się.
Spojrzała na mnie obojętnie.
-Powiedz mi.
Zachichotałam, wiedząc, że zabawa drażni ją w napięciu. Zadzwoniłam do niej w pracy i powiedziałam, że muszę jej powiedzieć coś naprawdę ważnego, a ona teraz wariuje. Oh kocham moją władzę nad nią.
-Dobrze, dobrze. - poddałam się, widząc jak nieszczęśliwie i poruszono wygląda - Chodzi o Greg'a.
-Co z nim? - powiedziała niespokojnie, oczy miała pełne zmieszania.
-Ona.. Ja.. - przerwałam - Nie wiem jak to powiedzieć.
-Po prostu wyrzuć to z siebie! - zawołała, co sprawiło, że znowu zachichotałam.
-Ok. - powiedziałam, starając się znaleźć słowa. - My.. My byliśmy wczoraj nad jeziorem.. i po prostu graliśmy, bawiliśmy się, wiesz. Jak zwykle... Ale tym razem...
-Witam panie, co mogę dzisiaj wam podać? - żwawa i smukła kelnerka przerwał mi, uśmiechając się do nad z notatnikiem i długopisem w ręku.
-O mój Boże. - Rachel warknęła - Odejdź! Jesteśmy w połowie czegoś - krzyknęła na nią.
Zakryłam usta starając się głośno nie śmiać. Na szczęście tania restauracja była zbyt głośna, aby ktoś słuchał. Kelnerka spojrzała na nią i była zaskoczona.
-Bardzo przepraszam. - powiedziałam do niej starając się kontrolować mój chichot - My po prostu chciałyśmy tylko kawę teraz, dziękuję.
Spojrzała na mnie, jej oczy nadal były szerokie i pokiwała głową, zanim szybko odeszła.
-Rachel! - skarciłam ją - To było niegrzeczne.- zaśmiałam się.
-To ona była niegrzeczna! Przerwała nam! - odparła.
-O mój Boże, jesteś zabawna. Uspokój się, dobrze?
Skrzyżowała ramiona na piersi i prychnęła, patrząc przez okno.
-Czy chcesz żebym ci powiedziała? - uśmiechnęłam się.
Spojrzała na mnie ponuro.
-Tak. - odpowiedziała uparcie.
Zaśmiałam się.
-On mnie pocałował.
-CO?! - krzyknęła.
Tym razem wszyscy ucichli, a ich oczy były zwrócone na nas. Rozejrzałam się niezręcznie, podczas gdy Rachel patrzyła się na mnie z szeroko otwartymi oczami.
-To nie jest wielka sprawa... - wyszeptałam.
-Nie jest wielka?! - krzyknęła ponownie.
-Ciii. - chwyciłam jej rękę, wiedząc, że nadal na nas patrzą - Zamknij się! - syknęłam - Zostaniemy wyrzuceni stąd.
Rozejrzała się dookoła, wiedząc że wniosła uwagę wszystkich na nas. Przygryzła nieśmiało wargę i bezgłośnie wyszeptała przepraszam do staruszka w złym humorze patrząc na dół.
-Jezu, co się z nimi wszystkim stało tutaj? - wymamrotała do mnie.
-Żartujesz sobie teraz? - parsknęłam.
Powoli zatrzymany rozruch i poziom hałasu wrócił do normy.
-Pocałował cię? - zapytała w szoku, wracając do rozmowy.
Zagryzłam od środka moje policzki i skinęłam.
-Cóż... Jaki to był rodzaj pocałunku? Czy to pełny pocałunek? Z języczkiem? Czy buziak z powrotem? Opisz to! - pisnęła.
Zaśmiałam się patrząc w dół i bawiąc się moimi kluczami.
-Więc... To było słodkie. - uśmiechnęłam się bezmyślnie - Miękko na ustach.. I pocałowałam go z powrotem. - powiedziałam nerwowo patrząc na Rachel, aby zobaczyć jej reakcję.
Szczęka jej opadła.
-Nie mogę w to uwierzyć. - pokręciła głową i uśmiechnęła się - Więc, co się stało? - spytała podniecona.
-On... Zatrzymał się. A potem uśmiechnął się. A potem powiedział przepraszam i odszedł. On po prostu się zdenerwował. I poszłam do niego i zapytałam się dlaczego, a on po prostu powiedział "Przepraszam, nie powinienem tego robić."
-Co? Dlaczego?
-Ponieważ Justin. Czuł się winny, że ja oszukuję Justin'a z nim.
-Och, do diabła z tym kretynem! - Rachel rzuciła ręką w powietrze. - Greg jest niesamowitym facetem! Własnie uświadomiłam sobie, jak idealnie do siebie pasujecie.
-Tak, ale jestem mężatką Rachel. Zapomniałaś? - roześmiałam się.
Spojrzała na mnie ze współczuciem.
-Tak... To jest do bani!
Wzruszyłam ramionami.
Inna kelnerka przyszła do naszego stolika umieszczając naszą kawę na stoliku przed nami, jednocześnie dając nam dziwne spojrzenie.
-Dziękuję. - uśmiechnęłam się z podziwem, nie biorąc pod uwagę tego.
Odeszła szybko, zostawiając mnie i Rachel, wróciłyśmy do rozmowy.
-Więc... Lubisz go? - spytała, popijając kawę.
Siedziałam przez chwilę, uśmiechając się, zanim powoli kiwnęłam głową.
-Tak myślę.
Roześmiała się.
-Wciąż nie mogę w to uwierzyć. - pokręciła głową uśmiechając się do mnie.
-Ja też nie... Ale nie czuję się źle. Czuję się źle, że nie czuję się źle. Chodzi mi o to, że ja jestem z Justin'em. Oszukuję go. Powinnam dbać o niego. Powinnam się wstydzić... ale ja nie wiem? Czuję się totalną suką nie dbając o niego. - powiedziałam ze smutkiem.
-Nie jesteś suką. Nie powinnaś się wstydzić. To znaczy, patrz na Justina! On stawia cię w takiej sytuacji dużo razy. Tyle razy cię zdradził za plecami. Nie tylko za plecami, ale tuż przed tobą. On jest fiutem, pamiętasz? Nie pozwól mu zniszczyć tego co jest dla ciebie. Baw się dobrze, żyj trochę. - mrugnęła uśmiechając się.
Zaśmiałam się.
-Tak myślę.

__________________

No i kolejny jak obiecałam. Jeszcze chyba tylko jeden przetłumaczę i wróci Tomek :)

@Nustiin


24 komentarze:

  1. Aaaa mega,jak zwykle. Tylko szkoda,że Justin nie występuje w tym rozdziale. ; c

    No i szkoda,że autorka takie krótkie rozdziały pisze. : c

    Melanie nie może być z Greg'iem! -,-

    @KissesForCam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że Melanie powinna się pogodzić z Justinem i żeby żyli w zgodzie już do końca ale na pewno Jus zdradzi ją jeszcze tyle razy że cho cho :(

    @JuJuMoimBogiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bsigsjsybsisus szkoda że krótki no ale to nie od cb zależy. kocham cię. do następnego.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział. Fajnie by było jakby jakimś cudem Greg był z Melanie. ^^ Nie mogę się doczekać nn. ;33 @69_danger

    OdpowiedzUsuń
  5. jdfzbshvbgkl *,* Super. :)) Czekam na nn.
    @Danger12345678

    OdpowiedzUsuń
  6. Troche szkoda że Justin i Melanie sa tak pokłóceni i ż ejest taki odwrót sprawy, no cóż to nie twoja wina, rozdział fajnie prztłumaczony, oby tak dalej ;)

    @siemaJus xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział tylko szkoda ze nie było Justin'a :/
    ;*** dzięki ze tłumaczysz :****

    OdpowiedzUsuń
  8. Mega:D
    Justin to kretyn i idiota noooooXD
    Jeżeli on jeszcze raz zrobi coś w stronę zakładu, lub ten zakład wygra to się chyba powiesze.Xd
    Już nie moge się doczekać kolejnego rozdziału xd

    OdpowiedzUsuń
  9. zmieniłam username z @Justeliaa na @_perfectJusten

    OdpowiedzUsuń
  10. ja tam wole,zeby ona byla z justinem ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. SIEMKA ZOSTAŁAŚ NOMINOWANA NA MOIM BLOGU

    http://klaudiafilip8.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jezus maria ja chcę żeby ten frajer się już zmienił, a ona zapomniała o tym pieprzniętym Gregu. Czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie doczekam sie następnego :')

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajny blog i bardzo ładny szablon. Co do odcinka to spodobał mi się, szkoda, że takie krótki, bo na prawdę się wciągnęłam. Czekam na next.
    historia-nikoli.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. jejku uwielbiam te opowiadanie *-* kiedy następny rozdział ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. boskie już chce następny :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne !! Czekam na nn :)

    Ach ten Justin xdd

    OdpowiedzUsuń
  19. nie nie nie tylko nie Greg, zapomni o nim!!!

    OdpowiedzUsuń